Większość brytyjskich portów przygotowała się na najgorsze scenariusze i nie zostanie zatłoczona w wyniku potencjalnych zakłóceń w handlu po oficjalnym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - zapewnia British Ports Association.

Jak wyjaśniono, zakłócenia w niektórych portach mogą oznaczać wzrost kosztów dla handlowców, producentów i ostatecznie potencjalnych konsumentów. W rezultacie BPA wezwało rząd do opracowania jasnej i szczegółowej wizji brytyjskiej polityki handlowej i przemysłowej.

Według premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, jego kraj chce kompleksowej umowy o wolnym handlu z UE podobnej do tej, którą ma Kanada. Jednak w przeciwieństwie do Kanady premier wydawał się sugerować, że Wielka Brytania nie dąży do „dostosowania się za wszelką cenę”.

- Zegar tyka, a sektor transportu morskiego musi dokładnie zrozumieć, jakie będą wymagania na garnicach od stycznia 2021 roku. Mamy doskonałe relacje z różnymi częściami rządu, które planują Brexit, ale teraz potrzebujemy jasnego i szczegółowego oświadczenia na temat ich wizji handlu w Wielkiej Brytanii i strategii przemysłowej - z Europą i światem - i jak wpłynie to na branże, które polegają na swobodnym handlu przez porty w Wielkiej Brytanii - powiedział Richard Ballantyne, dyrektor generalny British Ports Association.

- Ta niepewność musi się teraz skończyć. Obecnie jest niemal nieuniknione, że obietnica dalszego „bezproblemowego handlu” nie zostanie spełniona. Porty brytyjskie szykują się do zakłóceń od trzech i pół roku i są tak przygotowane, jak tylko mogą. Pozostajemy jednak zaniepokojeni gotowością szeroko rozumianego przemysłu towarowego i wydajnością wielu agencji rządowych działających na granicy. Porty i handlowcy muszą wiedzieć, do czego dąży rząd, jeśli chodzi o równoważność, dostosowanie przepisów i uzgodnienie równych warunków działania - to nie to samo. Bramki portowe w Wielkiej Brytanii obsługują 95% naszego handlu międzynarodowego, a około połowa z nich odbywa się z UE – dodał.

Wielka Brytania oficjalnie opuściła Unię Europejską 31 stycznia 2020 r., rozpoczynając okres przejściowy, podczas którego obie strony muszą negocjować warunki przyszłych stosunków, w szczególności handlu.