Aż o 30 proc. mniej kontenerów przeładowano w rosyjskich portach od stycznia do kwietnia, w porównaniu z zeszłym rokiem. To efekt niskiego kursu rubla spowodowanego międzynarodowymi sankcjami oraz spadkiem ceny ropy.
Sankcje nałożone przez Unię Europejską oraz Stany Zjednoczone z powodu konfliktu na Ukrainie, wyniszczyły handel kontenerami w Rosji. Obie organizacje są bowiem głównymi partnerami handlowymi dla federacji. Chiny i Ameryka Południowa – regiony nie objęte sankcjami, stanowią wciąż mały odsetek tego rynku w Rosji. Największy wpływ na spadek obrotów miał niski eksportu z USA – ten spadł aż o 47 proc.
W czasie kryzysu najbardziej ucierpiał port w Sankt Petersburgu, który przeładowuje prawie połowę wszystkich kontenerów, które trafiają do Rosji. Przystań w pierwszych czterech miesiącach tego roku zanotowała spadek obrotów o 28,2 proc (431 tys. TEU łącznie). Przyszłość jednak nie musi być straszna – twierdzą eksperci z RACS, organizacji zrzeszającej rosyjskie porty. Przewidują bowiem, że pod koniec roku ogólny obrót kontenerów zanotuje spadek tylko o 4,4 proc. A w 2020 roku przeładowane będzie już 10,6 mln TEU.
- Mimo obecnego kryzysu, rosyjski rynek kontenerowy ma wielki potencjał – powiedział Anton Nazarov, prezes Mediterranean Shipping Co. Russia. - Ale obecnie nastał ciężki czas dla nas. W przeliczeniu na mieszkańca w Rosji przeładowuje się mniej kontenerowców niż w Turcji, Chinach i państwach Unii Europejskiej. Z badań wynika, że na tysiąc mieszkańców w Rosji przypada od 40-44 TEU. W Turcji ten wynik wynosi 100 TEU, a w krajach UE 150 TEU. Jednak nie wszystko to wina kryzysu. Winny jest także stan rosyjskiej infrastruktury portowej, który odbiega od światowych norm – dodaje.
Nietypowy pasażer promu Stena Estelle znalazł się za burtą. Ratownicy uratowali psa
Rosja zarobiła na zbożu z okupowanych ukraińskich terytoriów ok. 1 mld USD
BCT bije swój nowy rekord w przeładunku na pojedynczym statku
Centrum Biurowe KOGA: Port dla Twojego biznesu
PKP S.A. prowadzi rozmowy ze Szwecją w sprawie uruchomienia morskiego korytarza transportowego
Pył węglowy z Portu Gdańsk wciąż uciążliwy. Trwają rozmowy władz miasta z zarządem