Paweł Kuś
Oba obiekty to kolejne instytucje, które mogą odnieśc straty z powodu trwającego kryzysu – wynika z analizy serwisu portoverview.com.
Nadpodaż jednostek i niska cena ropy sprawiły, że armatorzy omijają obecnie te obiekty i planują rejsy swoich jednostek przez południowy przylądek Afryki. Tylko w drugiej połowie zeszłego roku aż 115 jednostek pływających na linii Azja-Wschodnie Wybrzeże USA i Azja-Północna Europa pływały tą trasą.
- Normalnie 78 z tych jednostek powinno przepłynąć przez Kanał Seuski, pozostałe 37 przez Kanał Panamski. Powoduje to przede wszystkim niska cena ropy. Dzięki temu armatorom opłaca się pływać dłuższą trasą niż ponosić opłaty za przepłynięcie kanału – stwierdzili eksperci portoverview.com.
- Obecnie ta trasa nie jest jeszcze bardzo popularna, ale biorąc pod uwagę kondycję finansową armatorów, może stać się ona coraz częściej wykorzystywana. Wdrożenie slow-steamingu i super slow-steamingu czyni ten szlak bardziej opłacalnym, pod warunkiem, że uda im się przenieść porty pośrednie na inne linie – dodają.
Drugim powodem, dla którego to rozwiązanie jest korzystne, jest nadpodaż jednostek. Wydłużenie trasy tranzytu pozwoli dać pracę od 60 do 80 jednostkom, które obecnie są wycofane ze służby. Może to potencjalnie zastopować dalszy spadek stawek frachtu.
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych