PMK
Przestawienie się na skroplony gaz ziemny (LNG) jako paliwo dla statków oceanicznych może nie być wystarczające, aby spedytorzy spełnili długoterminowe przepisy dotyczące emisji CO2. Będą więc musieli w przyszłości znaleźć dodatkowe sposoby na zmniejszenie emisji – stwierdzili eksperci z JBC Energy.
Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) w piątek osiągnęła porozumienie w sprawie obniżenia emisji dwutlenku węgla (CO2) o co najmniej 50% do 2050 r. Żegluga odpowiada za 2,2 procent światowej emisji CO2 – według wyliczeń IMO z 2008 roku.
Według obliczeń JBC przejście na transport paliwowy zasilany LNG, który ma o 27 proc. mniejszy współczynnik emisji CO2 od obecnych paliw, sam w sobie nie wystarczy. Nawet gdyby cała globalna flota miała przejść na LNG, branża nadal nie osiągnąłby swoich celów redukcji CO2 o 350 milionów ton - stwierdziło JBC.
Branża będzie musiała więc znaleźć dodatkowe sposoby na ograniczenie emisji CO2, w tym zwiększenie wydajności, sekwestracja dwutlenku węgla, użycie hybryd i akumulatorów.
Już teraz IMO wprowadził przepisy, według których każdy statek wybudowany po 2025 roku musi być o 30 proc. energowydajny od obecnych jednostek. Na świecie znajduje się już 1,9 tys. statków spełniających te warunku.
Dodatkowo w październiku IMO ustanowiło przepis zmuszający armatorów do zgłaszania konsumpcji paliw przez swoje statki. Ma on wejść w życie od 2019 roku. Instytucja stworzyła także globalny limit emisji siarki, który będzie obowiązywał od 2020 roku.
Grecka żegluga i porty na ekologicznym kursie. Żegluga będzie płacić około 420 milionów euro rocznie
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości