PMK
Maersk Line wciąż ma problemy z odzyskaniem utraconych zamówień po ataku hakerskim, do którego doszło ponad 2 tygodnie temu.
Spedytorzy wciąż wahają się przed bookowaniem pełnych rejsów u duńskiego armatora, głównie z powodu opóźnień w odpowiedzi na ich zamówienia. Przewoźnik zapewnił w piątek (14 lipca), że jest już gotowy do wystawianie faktur za kontenery przewiezione przed 28 czerwca. Przedstawiciele Maerska dodali także, że ciężko pracują nad nadrobieniem strat i już niedługo powrócą do normalnego działania, choć dokładna data nie została podana.
Nagłe wyłączenie wielu systemów w światowej sieci Maerska doprowadziło do chaosu w koncernie. Teraz firmę czeka duży wyzwanie, by odzyskać zaufanie starych klientów. Część spedytorów boi się nawet otwierać wiadomości e-mail od koncernu, w obawie o bezpieczeństwo swoich systemów.
Na stratach Maerska korzystają oczywiście jego konkurenci. Nawet ich najbliższy partner – MSC – w ostatnich tygodniach mógł się cieszyć z nagłego wzrostu kontraktów na przewóz kontenerów.
Maersk stał się celem cyberataku 27 czerwca. Hakerzy doprowadzili do zamknięcia wszystkich systemów informatycznych spółki w biurach na całym świecie. Koncern w miarę szybko przywrócił do działania większość systemów, ale nie pozwoliło to obronić się przed stratami. Oszacowano, że w wyniku ataku Maersk stracił zamówienie równe 82,5 tys. TEU, co przekłada się na 67,5 mln dolarów.
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych