Na trzy dni - czwartek, piątek i sobotę - władze portu w Dover w południowo-wschodniej Anglii rozłożyły ruch autokarów, które miały wjechać na promy w Wielki Piątek. Ma to zapobiec powtórzeniu się sytuacji z ostatniego weekendu, gdy przy wjeździe do portu powstały wielogodzinne korki.
Jak się oczekuje, piątek będzie najbardziej obłożonym dniem, jeśli chodzi o przeprawy promowe przez kanał La Manche podczas całego wielkanocnego weekendu.
Władze portu oświadczyły, że "mają bolesną świadomość, iż ostatni weekend był straszną sytuacją dla wielu podróżnych, w tym osób starszych i dzieci w wieku szkolnym", w związku z tym zwróciły się do trzech operatorów promowych, DFDS, Irish Ferries i P&O Ferries, aby w miarę możliwości zmieniły rezerwację dla przewoźników autokarowych, tak aby nie były one skumulowane w piątek, lecz by rozłożyć je na trzy dni.
Dodatkowo obok istniejącej hali, w której odbywa się odprawa odjeżdżających pasażerów, ustawiono tymczasowy namiot, gdzie również przeprowadzane mają być kontrole paszportowe.
W miniony weekend, zwłaszcza w sobotę, na wjazd na prom od strony brytyjskiej kierowcy musieli czekać nawet 14 godzin. Złożyło się na to kilka przyczyn - większy niż się spodziewano ruch, niekorzystne warunki atmosferyczne, niewystarczająca liczba francuskich funkcjonariuszy straży granicznej, ale ostatecznie brytyjski rząd przyznał, że w efekcie Brexitu kontrole graniczne trwają dłużej.
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii
Wakacje w pełni zatem odpalamy „Lato z Portem Gdańsk i Baltic Hub”