• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Południe kraju walczy z powodziami. Władze monitorują sytuację (AKTUALIZACJA)

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Południe kraju walczy z powodziami. Władze monitorują sytuację (AKTUALIZACJA)

Partnerzy portalu

Fot. Państwowa Straż Pożarna

Rośnie zagrożenie związane z niżem genueńskim "Boris". Groźba wystąpień powodzi dotyczy południowych części kraju. Wiele osób porównuje tę sytuację do "Powodzi Tysiąclecia" w 1997 roku. Temat jest aktualizowany.

 00:24 Czechy: Rośnie poziom wody w rzekach; coraz więcej gospodarstw domowych nie ma prądu

Rośnie poziom wody w czeskich rzekach, głównie we wschodniej części kraju. O północy w prawie 80 miejscach przekroczony był pierwszy z trzech stanów alarmowych. W siedmiu miejscach woda znajdowała się powyżej trzeciego, najwyższego stopnia alarmu. W kraju wiatr łamie drzewa, przez co ponad 25 tys. odbiorców nie ma prądu.

Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan poinformował, że w przygotowaniach do walki ze skutkami ewentualnych powodzi uczestniczy ponad 100 tys. strażaków zawodowych i ochotniczych. Pomagają im policjanci, a w gotowości są żołnierze – załogi dwóch śmigłowców oraz dwie jednostki saperów. Na znaczniejszy udział armii w ewentualnej akcji przeciwpowodziowej musiałby wyrazić zgodę rząd.

Zdaniem hydrologów i meteorologów sobota i niedziela mogą być krytyczne. Na skutek opadów deszczu oraz w związku ze zwiększonym przepływem wody wypuszczanej ze zbiorników retencyjnych ziemia, która dotąd była wysuszona, teraz przyjmuje coraz mniej wody. Wzrasta przez to ryzyko przekroczenia stanów alarmowych i groźba wylania największych rzek. Jednocześnie władze apelują o nieustanną kontrolę sytuacji na mniejszych ciekach wodnych. Mogą tam pojawić się powodzie błyskawiczne, głównie w terenach podgórskich.

Najtrudniejsza sytuacja i najgroźniejsze prognozy dotyczą miejscowości Jesionik, która znajduje się w sąsiadujących z Polską górach Jesionikach. Prognozy przewidują, że kulminacja poziomu wody w rzekach może doprowadzić do powodzi. Lokalny sztab powodziowy wydał zalecenie przygotowania ewakuacji. Wieczorem w piątek z mniej zagrożonych rejonów województwa ołomuńskiego, w którym leży Jesionik, skierowano tam jednostki straży wyposażone w specjalistyczny sprzęt do ewakuacji i ratowania ludzi z wody, a także sprzęt wspinaczkowy. Wysłano także ciężarówki z łóżkami polowymi i kocami.

Wieczorne prognozy okazały się nieco uspakajające dla mieszkańców drugiego co do wielkości miasta Republiki Czeskiej, Brna. Po południu przewidywano, że sobota może przynieść taki wzrost poziomów wód w dwóch rzekach przepływających przez miasto, że może dojść do ich wylania. Prognozy przewidują, że będzie przekroczony drugi stopień alarmowy, ale nie powinien spełnić się najgorszy scenariusz. Mimo tych najnowszych danych nadal obowiązują: wstrzymanie przyjęć na oddział położniczy polikliniki, zamknięcie jednego z akademików wraz z apelem do studentów, aby nie przyjeżdżali do miasta, przenosiny na wyższe piętro całej biblioteki i archiwum wydziału architektury Uniwersytetu Tomasza Masaryka.

Z niepokojem obserwowana jest sytuacja na liczącej ponad 200 km rzece Sazawie, na której od źródeł aż do ujścia do Wełtawy nie ma żadnych zbiorników retencyjnych. Sazawa zasila Wełtawę poniżej Pragi i to, ile wody przyniesie, będzie miało wpływ na sytuację powodziową w mieście. W Pradze nieustannie pada od godziny trzeciej rano w piątek. Stołeczny sztab powodziowy zdecydował o zamknięciu wszystkich nadbrzeżnych bulwarów. Przygotowane są worki z piaskiem i wzniesiono specjalne zapory w miejscach, w których podczas powodzi w 2002 r. Wełtawa wdarła się do miasta.

Czeskie koleje zaapelowały, aby ludzie rozważyli możliwość rezygnowania z podróży. Zadeklarowano pełny zwrot kosztów za wykupione już bilety. Przewoźnicy liczą się ze spóźnieniami i odwoływaniem połączeń. Powodem mogą być podmyte tory, a także drzewa, które mogą uszkodzić linie trakcyjne.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ zm/

O7:37 PSP: 1300 interwencji strażaków, stan alarmowy przekroczony w Głuchołazach

Do godz. 6 rano strażacy odnotowali 1300 interwencji związanych z usuwaniem skutków deszczu - poinformowała w sobotę rano Państwowa Straż Pożarna. W Głuchołazach (woj. opolskie) rzeka przekroczyła stan alarmowy o ponad 2 metry.

Jak poinformowała PSP na platformie X, najwięcej interwencji miało miejsce na terenie województw: dolnośląskiego - 650, opolskiego - 231, śląskiego - 173, małopolskiego - 76 oraz wielkopolskiego - 48.

W miejscowości Głuchołazy w woj. opolskim rzeka Biała Głuchołaska osiągnęła poziom ponad 2 metry powyżej stanu alarmowego. "Miasto i rzekę zabezpiecza w tej chwili około 100 strażaków, w tym między innymi 2 plutony wsparcia z woj. łódzkiego" - informuje PSP.

Ewakuacja częściowa w związku z wysoką wodą nastąpiła w miejscowości Morów (woj. opolskie).

Do powiatu prudnickiego zadysponowano dwa plutony wsparcia z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach.

"W woj. dolnośląskim, bardzo trudna sytuacja jest w powiecie kłodzkim, gdzie odnotowano już około 200 zdarzeń" - przekazała PSP.

Według informacji przekazywanych przez straż pożarną na platformie X, do powiatu nyskiego udał się zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Józef Galica, gdzie wspólnie z ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomaszem Siemoniakiem oraz wiceministrem Wiesławem Leśniakiewiczem, odebrali meldunki o sytuacji powodziowej na terenie powiatu.

IMGW poinformowało, że nad południową i centralną częścią województwa opolskiego wolno przesuwa się strefa deszczu, w której występują opady o natężeniu od 10 do 15 litrów deszczu na godzinę.(PAP)

mbed/ ann/

07:41 Śląskie/ Straż pożarna: ponad 170 zdarzeń w związku z opadami

W związku z intensywnymi opadami deszczu straż pożarna w woj. śląskim do 6 rano odnotowała ponad 170 zdarzeń; 30 razy strażacy byli wzywani do pompowana wody – poinformowała w sobotę rano rzeczniczka śląskiej komendy PSP w Katowicach bryg. Aneta Gołębiowska.

„W związku z opadami do godz. 6 straż pożarna odnotowała 173 zdarzenia, w tym 30 pompowań. Reszta to działania związane z zabezpieczaniem budynków i wałów – przygotowaniem worków z piaskiem, kontrolą wałów i cieków wodnych, wiatrołomy” - poinformowała bryg. Gołębiowska. Jak dodała, najwięcej interwencji było w powiecie pszczyńskim – 44.

W całym regonie obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne, dotyczące intensywnych opadów, a także silnego wiatru. Pogoda ma poprawić się po weekendzie. (PAP)

kon/ mmu/

08:44 Opolskie/Rośnie liczba przekroczeń stanów alarmowych na rzekach

Według stanu na godzinę piątą rano w sobotę stany alarmowe zostały przekroczone w siedmiu punktach pomiarowych na rzekach południowe części regionu - poinformowało biuro prasowe wojewody opolskiego.

Jak przekazał opolski urząd wojewódzki, o godzinie piątej rano w sobotę stany alarmowe zostały przekroczone w siedmiu punktach na rzece Opawie, Osobłodze, Prudniku, Złotym Potoku i Białej Głuchołaskiej.

Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce na Białej Głuchołaskiej, która o 167 cm przekroczyła stan alarmowy w Głuchołazach i o 127 cm w Białej Nyskiej. Złoty Potok w Jarnołtówku przekroczył stan alarmowy o 51 cm, a poziom rzeki Prudnik w Prudniku o 144 centymetry. Na punkcie pomiarowym w Racławicach stwierdzono przekroczenie o 30 cm poziomu alarmowego rzeki Osobłoga. W Branicach Opawa przekroczyła poziom alarmowy o 12 cm na głównym i o 22 cm na bocznym korycie.

Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują na obszarze całego powiatu nyskiego. Najwięcej interwencji (195) strażacy podjęli na terenie powiatu nyskiego i prudnickiego (80). W powiecie głubczyckim, w związku z sytuacją powodziową interweniowano cztery razy.

Po wylaniu rzeki Mora we wsi Morów pod Nysą podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców z terenów zagrożonych. W mieście Głuchołazy ogłoszono dobrowolną ewakuację mieszkańców z części miasta zagrożonego zalaniem. Na miejsce ewakuacji wyznaczono budynek szkoły podstawowej przy ulicy Słowackiego. W gminie Korfantów z koryta wystąpiła rzeka Ścinawa Niemodlińska, jednak mieszkańcy przy pomocy strażaków zabezpieczyli zagrożone miejsca we własnym zakresie i nie było konieczności ewakuacji. W Trzeboszowicach i Dziewiętlicach trwa akcja zabezpieczania posesji przez żołnierzy 171 batalionu lekkiej piechoty z Brzegu. W akcji bierze udział blisko 150 mundurowych i sześć pojazdów.

W Głuchołazach do odwołania zamknięto most tymczasowy w ciągu drogi krajowej nr 40. W sobotę rano w gminie Otmuchów nieprzejezdne są drogi łączące Łąkę z Kałkowem i Broniszów ze Śliwicami. Na skutek opadów w nocy z piątku na sobotę i w sobotę rano doszło do przerw w dostawach prądu w mieście Nysa oraz w gminach Głuchołazy, Otmuchów i Nysa. W Głuchołazach odcięto dopływ gazu dla 20 odbiorców przy ulicy Andersa. (PAP)

masz/ ann/

09:34 Czechy/ Woda odcięła od świata gminę Visznova w pobliżu granicy z Polską

Powódź odcięła od świata gminę Visznova w rejonie miejscowości Frydlant w pobliżu granicy z Polską. Władze przygotowują ewakuację mieszkańców do bezpiecznych miejsc. W innym rejonie kraju, w Jesionikach, wylała rzeka Biela.

Biela to Białka, która przepływa też przez Głuchołazy i która według czeskich mediów spowodowała ewakuację 300 tamtejszych mieszkańców. Do ewakuacji przygotowana jest część mieszkańców dwóch miejscowości po czeskiej stronie granicy: Mikulovic i Czeskiej Vsi. Strażacy ściągnęli łodzie do przewiezienia ludzi i ich dobytku. W Mikulovicach woda zalała już kilka domów, ale ich mieszkańcy odmówili wyjazdu i pozostawienia gospodarstw.

Miejsc, gdzie woda osiągnęła najwyższy poziom alarmowy i grozi wylaniem rzek, jest około trzydziestu. W sumie jeden z trzech obowiązujący w Czechach stanów alarmu powodziowego przekroczony jest w 164 miejscach. W dalszym ciągu obowiązuje prognoza o największych opadach, a co za tym idzie największym zagrożeniu powodziowym w Jesionikach w pobliżu granic z Polską. Wzrosło zagrożenie na pogórzu Szumawy, przy granicy z Austrią i Niemcami.

Według ostatnich informacji Czeskiego Przedsiębiorstwa Energetycznego (CzEZ) oraz spółki E.ON w całym kraju około 63 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu. Te dane wciąż się jednak zmieniają. Część awarii jest likwidowana, ale pojawiają się nowe uszkodzenia linii. Najwięcej awarii jest na północnym zachodzie kraju.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ sp/

09:48 Szef MSWiA: decyzja o zrzucie wody ze zbiornika w Jarnotłówku po stronie Wód Polskich

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował w sobotę, że mieszkańcy Jarnotłówka są informowani o możliwej ewakuacji. Podkreślił, że decyzja dotycząca zrzutu wody ze zbiornika w Jarnotłówku jest po stronie Wód Polskich.

W Jarnotłówku (woj. opolskie, powiat nyski, gmina Głuchłazy) znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku.

Szef MSWiA pytany był, czy ze względu na trudną sytuację powodziową w Jarnotłówku może dojść do ewakuacji mieszkańców. Zaznaczył, że przedstawiciele Wód Polskich są na miejscu i analizują przepływ wody i kierują się instrukcjami dotyczącymi zbiorników. "To jest cały system naczyń połączonych, który w tym momencie musi działać. Decyzja podjęta w Jarnotłówku będzie miała skutki w różnych innych miejscach" - dodał Tomasz Siemoniak.

Zaznaczył, że decyzje dotyczące zrzutu wody ze zbiornika, poziomy tego zrzutu są po stronie Wód Polskich. "Mam pełne zaufanie do profesjonalizmu osób, które takie decyzje będą podejmowały" - dodał szef MSWiA.

Siemoniak powiedział, że analizowany był charakter zabudowy poniżej zbiornika w Jarnotłówku pod kątem zagrożenia dla mieszkańców. "Z tego, co mówił komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, taka informacja, o tym, że możliwa jest ewakuacja, trafia do ludzi" - podkreślił. Szef MSWiA zaznaczył, że decyzję o ewakuacji mieszkańców Jarnotłówka podejmie samorząd.

"Oceniamy, ile jest tam osób w tym momencie uwzględniając, że jest to miejscowość turystyczna. To pokazuje, że sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Dwie godziny temu nikt nie mówił nic o Jarnotłówku. Teraz jest w centrum naszej uwagi. Za godzinę, dwie, cztery inne miejscowości mogą być" - dodał. (PAP)

kno/ mmu/

10:06 Dolnośląskie/ Ponad 200 interwencji strażaków w powiecie kłodzkim

Ponad 200 razy interweniowali ostatniej doby strażacy w powiecie kłodzkim w związku z intensywnymi opadami deszczu i oraz wezbraniem rzek w tym rejonie. Najgorsza sytuacja jest w miejscowościach, przez które przepływa Biała Lądecka – Lądku Zdroju, Trzebieszowicach i Ołdrzychowicach Kłodzkich.

Mł. asp. Natalia Przytarska z zespołu prasowego Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku powiedział PAP, że w ciągu ostatnie doby straż pożarna wyjeżdżała ponad 200 razy do zgłoszeń związanych ze skutkami nawalnych deszczy.

„To zalane posesje, zalane budynki, zatory na rzekach. To też zabezpieczanie newralgicznych miejsc poprzez układanie wałów z worków z piaskiem” – powiedziała strażaczka.

Przytarska podkreśliła, że najgorsza sytuacja jest w Lądku Zdroju, gdzie w kilku miejscach wylała rzeka Biała Lądecka. „Ewakuowani są mieszkańcy, a do miejscowości skierowano dodatkowe jednostki straży” – powiedziała.

Również w innych miejscowościach, przez które przepływa Biała Lądecka, sytuacja jest trudna - to m.in. Trzebieszowice i Ołdrzychowice Kłodzkie.

Trudna sytuacja jest też w Krosnowicach, przez które przepływa Nyska Kłodzka oraz w Szalejowie Górnym i Dolnym.

Przekroczenia stanów alarmowych na dolnośląskich rzekach odnotowano w sobotę w ponad 30 miejscach.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej. (PAP)

pdo/ mmu/

10:49 Siemoniak w Nysie: kluczowe będzie kilkadziesiąt najbliższych godzin 

Województwo opolskie i dolnośląskie są na pierwszej linii zagrożenia - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który uczestniczył w obradach sztabu kryzysowego w Nysie. Zdaniem ministra najtrudniejsze będzie najbliższe 24-36 godzin.

Siemoniak zaznaczył po posiedzeniu sztabu, że służby będą starannie informować o tym, gdzie są zagrożenia. Zaapelował także, aby mieć zaufanie do służb i stosować się do decyzji o ewakuacji.

"Województwo opolskie i dolnośląskie są na pierwszej linii zagrożenia" - powiedział. "Jeśli chodzi o województwo śląskie, małopolskie, wielkopolskie, lubuskie, część łódzkiego, bardzo ściśle monitorujemy sytuację, jeśli chodzi o opady i stany rzek, aby skutecznie w tych przypadkach działać" - podkreślił.

Minister podkreślił konieczność utrzymania wymiany informacji z partnerami z Czech, ponieważ część wód spływa z rzek mających swój początek po czeskiej stronie granicy.

"Analizujemy informacje z Czech i nie są one dobre. Pilnie analizujemy to, co się dzieje i opadowo, i pod względem poziomu wód po czeskiej stronie. Te dane nie są dobre, delikatnie mówiąc.(...). Z informacji IMGW wynika, że najbliższe 24-36 godzin będą szczególnie trudne" - powiedział minister Siemoniak.

Podczas obrad sztabu kryzysowego w Nysie Siemoniak zaznaczył, że najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Morowie i Głuchołazach (woj. opolskie, powiat nyski). "Sytuacja wygląda źle. Stan rzeki i prognozy, co do jej stanu na podstawie tego, co otrzymujemy od strony czeskiej, są cały czas złe" – powiedział Siemoniak. "Na tym koncentrujemy swoją uwagę" - dodał.

Zaznaczył, że jest również w kontakcie z wojewodą dolnośląskim Maciejem Awiżeniem. Przypomniał, że Dolny Śląsk jest także wśród regionów i województw szczególnie zagrożonych. Siemoniak podkreślił, że sąsiadujący z powiatem nyskim powiat kłodzki jest szczególnie zagrożony. "Wojewoda dolnośląski poinformował mnie, że sytuacja jest lepsza niż w powiecie nyskim. Doszło do jednej ewakuacji w Lądku Zdroju (woj. dolnośląskie, pow. kłodzki), jest kilkanaście przekroczeń stanów alarmowych" - powiedział.

Siemoniak poinformował, że o godzinie 12 w Kłodzku odbędzie się kolejny sztab kryzysowy.

Podczas briefingu po obradach sztabu Siemoniak poinformował ponadto, że sytuacja na zbiornikach przyjmujących falę powodziową jest względnie stabilna, za wyjątkiem zbiornika w Jarnołtówku. Nie wykluczył konieczności przeprowadzenia ewakuacji mieszkańców z terenów zagrożonych podtopieniami poniżej zbiornika Jarnołtówek.

Siemoniak powiedział, że analizowany był charakter zabudowy poniżej zbiornika w Jarnołtówku pod kątem zagrożenia dla mieszkańców. "Z tego, co mówił komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, taka informacja, o tym, że możliwa jest ewakuacja, trafia do ludzi" - podkreślił. Szef MSWiA zaznaczył, że decyzję o ewakuacji mieszkańców Jarnołtówka podejmie samorząd.

"Oceniamy, ile jest tam osób w tym momencie, uwzględniając, że jest to miejscowość turystyczna. To pokazuje, że sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Dwie godziny temu nikt nie mówił nic o Jarnołtówku. Teraz jest w centrum naszej uwagi. Za godzinę, dwie, cztery inne miejscowości mogą być" - dodał. Według informacji udzielonych przez ministra, w wyniku powodzi i podtopień, do tej pory ewakuowano kilkadziesiąt osób w województwie opolskim (w Głuchołazach i Morowie) oraz kilkadziesiąt osób w Lądku Zdroju (dolnośląskie). Jak zaznaczył, nie wiadomo ile osób opuściło swoje domy, bo część z nich zdecydowało się przeczekać najgorsze chwile u swoich rodzin lub sąsiadów. (PAP)

masz/ akr/ ann/

10:56 Wielkopolskie/ 45 zdarzeń związanych z intensywnym deszczem; przekroczenie stanów alarmowych na rzekach

45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi odnotowali minionej doby wielkopolscy strażacy – podały w sobotę służby wojewody wielkopolskiego. Nadal obowiązuje ostrzeżenie 3 stopnia o intensywnym deszczu dla powiatu kępińskiego

W Ostrowie Wielkopolskim w sobotę odbywa się posiedzenie miejskiego sztabu kryzysowego z udziałem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Wiesława Szczepańskiego oraz wojewody wielkopolskiej Agaty Sobczyk.

Służby wojewody poinformowały w sobotę, że w piątek w całym regionie straż pożarna odnotowała 45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi. W 23 przypadkach były to przybory wód i pompowania.

Według danych z IMGW rzeka Barycz w Odolanowie przekroczyła stan alarmowy wynoszący 120 cm. Stan wody wynosi 141 cm. Na rzece Swędrnia w Dębem odnotowano przekroczenia stanu ostrzegawczego (220 cm), gdzie stan wody wynosi 231 cm. Stan ostrzegawczy przekroczyła też rzeka Kuroch w Odolanowie. Stan wody wynosi tam 168 cm, stan ostrzegawczy - 160 cm.

Na Warcie do zbiornika Poraj zarejestrowany został wzrost stanów wody o ok. 50 cm, ze strefy stanów niskich do wysokich.

„Poniżej zbiornika Jeziorsko stany wody układają się w strefie niskich: do ujścia Prosny niewielkie wahania, do Śremu kilkucentymetrowy wzrost i dalej na całej długości przeważnie stabilne, lokalnie kilkucentymetrowy wzrost bądź wahania. Na dopływach stany wody układają się głównie w strefie niskich albo średnich” – podały służby wojewody.

W zlewni Prosny utrzymują się stany średnie, jednak niemal w całej zlewni obserwowane są dalsze wzrosty stanów wody.

Obiekty hydrotechniczne w administracji Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu są przygotowane, a zbiorniki dysponują pojemnością rezerwy powodziowej. Pracownicy RZGW Poznań i RZGW Wrocław stale monitorują stan rzek przepływających przez województwo wielkopolskie. (PAP)

rpo/ ann/

11:00 Słowacja/ Rzeka Morawa powinna pozostać w korycie; pogarsza się sytuacja na Dunaju

Sytuacja w zachodniej części Słowacji, gdzie notowane są intensywne opady, poprawia się - powiedział w sobotę po posiedzeniu centralnego sztabu kryzysowego minister środowiska Tomasz Taraba. Jednocześnie pogarsza się sytuacja na bratysławskim odcinku Dunaju.

Prognoza dla rzeki Morawy, która tworzy część granic między Słowacją a Czechami i Austrią wskazuje, że rzeka powinna pozostać w swoim korycie. W dalszym ciągu obowiązuje tam trzeci, najwyższy stopień alarmu powodziowego.

Według ministra spraw wewnętrznych Matusza Szutaja Esztoka, jeśli prognoza się potwierdzi, nie będzie potrzeby do kontrolowanego skierowania część wód z Morawy na niezamieszkałe tereny. Niepotrzebna będzie tez ewakuacja, do której przygotowane są służby ratownicze.

W związku z pogarszającą się sytuacją hydrometeorologiczną w Austrii i podnoszeniem się poziomy wody w Dunaju, sztab kryzysowy zdecydował o wprowadzeniu od niedzieli rano trzeciego stopnia alarmu powodziowego w Bratysławie. Oznacza to, że budowane będą specjalne zapory mające uniemożliwić wlewanie się wody do miasta.

Takie zapory już ustawione są wzdłuż rzeki Morawa na wysokości położonej w pobliżu Bratysławy miejscowości Dievin. Tam Morawa łączy się z Dunajem. Hydrolodzy przewidują, że Dunaj w Bratysławie może sięgnąć 910 cm, co oznacza przekroczenie stanu zagrożenia powodziowego.

Piotr Górecki (PAP)

ptg/ sp/

11:04 Opolskie/Burmistrz Głuchołaz zapowiada ewakuację części mieszkańców Jarnołtówka; apel o ewakuację Moszczanki i Łąki Prudnickiej

W ciągu najbliższych minut zostanie wydana decyzja o ewakuacji kilkunastu mieszkańców wsi Jarnołtówek, którzy mogą być zagrożeni w wyniku sytuacji powodziowej - powiedział PAP Paweł Szymkowicz, burmistrz gminy Głuchołazy.

Na południu województwa opolskiego obecnie panuje trudna sytuacja związana z intensywnymi opadami deszczu. Burmistrz Szymkowicz zapowiedział ewakuację kilkunastu osób z miejscowości Jarnołtówek, które leżą poniżej zbiornika. "Dwie osoby już znajdują się w miejscu, które przygotowaliśmy na tę okoliczność. W ciągu kilku minut, po konsultacjach ze strażakami, ogłoszę ewakuację kilkunastu osób z Jarnołtówka, które mogą być zagrożone. Chodzi tu głównie o osoby starsze i samotne" - powiedział Szymkowicz.

Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak zaapelował w sobotę o ewakuację do mieszkańców wsi Moszczanka i Łąki Prudnickiej, które są położone przy Złotym Potoku. "Sytuacja będzie się pogarszała bardzo dynamicznie. Jeżeli nie macie możliwości schronienia u rodziny lub znajomych, mamy miejsca schronienia w szkole w Łące Prudnickiej i w Schronisku Młodzieżowym Dąbrówka" - powiedział burmistrz Zawiślak.

W powiecie nyskim woda, która wyszła z koryta rzeki Mora podtopiła część wsi Morów. Jak powiedział PAP kpt. Łukasz Nowak, rzecznik KW PSP w Opolu, podjęto decyzję o ewakuacji części mieszkańców wsi Morów oraz nie wyklucza się ewakuacji miejscowej stadniny.

W sobotę nad ranem władze miasta Głuchołazy wezwały do ewakuacji kilkuset mieszkańców domów przy rzece Biała Głuchołaska. Z możliwości przejścia do punktów przygotowanych przez samorządowców skorzystali nieliczni. Jak wyjaśnił PAP burmistrz Szymkowicz, część z mieszkańców zagrożonych domów przeniosła się wcześniej do rodzin i znajomych. Niektórzy postanowili przeczekać kryzys w swoich domach. (PAP)

masz/ ann/

11:22 Małopolskie/ 85 interwencji straży pożarnej; sytuacja stabilna

85 razy interweniowali w ciągu ostatniej doby strażacy w woj. małopolskim w związku z intensywnymi opadami deszczu. Według wojewody Krzysztofa Jana Klęczara sytuacja w całym regionie jest stabilna, a największe zagrożenia w najbliższym czasie mogą przynieść szybkie wezbrania lokalnych rzek i potoków.

W sobotę rano w Centrum Operacyjnym Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich w Krakowie odbyła się odprawa wojewody małopolskiego ze służbami na temat sytuacji w regionie. „Na chwilę obecną nic katastrofalnego się nie wydarzyło” - podsumował Klęczar podczas spotkania.

Według informacji przekazanych przez Państwową Straż Pożarną w ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 85 razy - najwięcej w Krakowie – 37, Nowym Sączu – 13, Wieliczce – 8, Wadowicach – 6, Oświęcimiu – 4, Myślenicach i Limanowej – 3. Akcje strażaków dotyczyły usuwania zalegających drzew, konarów i gałęzi z dróg, chodników i rzek, udrażniania przepustów, wypompowywania wody z posesji, piwnic. Nie odnotowano osób poszkodowanych. Dane dostawcy energii elektrycznej Tauron wskazują, że bez prądu pozostaje 21 odbiorców w powiecie krakowskim.

„Potwierdza się to, o czym rozmawialiśmy już dwa, trzy dni temu na wojewódzkim sztabie zarządzania kryzysowego - my się nie obawiamy nadmiaru wody, z którym nie będziemy mieli co zrobić, ale obawiamy się tego, szczególnie w terenach zurbanizowanych i podgórskich, że pojawią się podtopienia błyskawiczne i duże wzrosty wód na drobnych ciekach” - zaznaczył wojewoda.

Według niego lokalni samorządowcy znają miejsca potencjalnych zagrożeń i podejmują działania, aby nie dopuścić lub zminimalizować możliwe podtopienia lokalne pojedynczych gospodarstw lub obiektów infrastruktury komunalnej.

„Prognozy IMGW są dla nas optymistyczne, zbiornikowo jest wszystko w porządku” - ocenił wojewoda i wskazał, że według przewidywań do stanu alarmowego może się chwilowo zbliżyć tylko Wisła w Jawiszowicach. „Nic nie prognozuje, żeby przy tym opadzie nasze główne rzeki stanowiły zagrożenie” - powiedział Klęczar.

W sobotę rano nie było stanów alarmowych, jeden przekroczony stan ostrzegawczy zanotowano na wodowskazie w Jawiszowicach, jeden stan wysoki w Radziszowie. Trend rosnący odnotowano na 19 stacjach.

Nie było alarmów przeciwpowodziowych. Pogotowia przeciwpowodziowe wprowadziły: powiat nowotarski, gmina Szaflary, miasto i gmina Czarny Dunajec, gmina Brzeszcze.

Jak ocenił wojewoda małopolski, wszystkie służby w Małopolsce pozostają w gotowości, ale może się okazać, że „będzie trzeba okazać solidarność, że będzie potrzeba wesprzeć sąsiadów, którzy mają trudniej i gorzej”.

„Nas bardzo interesuje i z troską spoglądamy na województwo śląskie, bo to, co się tam wydarzy, będzie się odbijało na naszych ciekach, głównie na rzece Wiśle” - dodał wojewoda.

W nocy IMGW podniósł poziom ostrzeżenia meteorologicznego dla części Małopolski. Obecnie znów cały region objęty jest alertami o intensywnych opadach deszczu 3. stopnia. Nowe ostrzeżenie obowiązuje dla powiatów: bocheńskiego, brzeskiego, dąbrowskiego, krakowskiego, Krakowa, miechowskiego, proszowickiego, tarnowskiego, Tarnowa i wielickiego. Do poniedziałku przewiduje się sumę opadów na poziomie do 220 mm. Możliwe są burze.

Całe województwo objęte jest ostrzeżeniem hydrologicznym 3. stopnia o wezbraniach z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Jest też ostrzeżenie 1. stopnia o silnym wietrze dla całego województwa. Państwowa Służba Geologiczna (PSG) – Centrum Geozagrożeń ostrzega o możliwości uruchomienia się osuwisk.(PAP)

rgr/ mmu/

12:20 Opolskie/Strażacy uratowali kobietę, która utknęła w zalanym aucie

W miejscowości Kałków woda, która zalała lokalną drogę, zniosła na pobocze samochód osobowy wraz kierowcą. Jak poinformował PAP dyżurny KW PSP w Opolu, kobietę udało się uratować.

Do zdarzenia doszło w sobotę. W miejscowości Kałków samochód osobowy jechał lokalną drogą w miejscu, gdzie woda powodziowa zalała jezdnię. W pewnym momencie samochód zniosło na podtopione pobocze. Nad poziom wody wystawała tylko część kabiny, w której uwięziona została kierująca.

"Na szczęście do zdarzenia doszło w pobliżu zabudowań. Natychmiast podjęto akcję ratowniczą. Przestraszoną, ale zdrową kierującą wydobyto z pojazdu" - powiedział PAP oficer dyżurny KW PSP w Opolu.

Ratownicy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności, szczególnie w miejscach, gdzie woda zapełnia przydrożne cieki wodne. Na południu województwa opolskiego sytuacja powodziowa jest szczególnie trudna. Woda wyszła z koryta rzeki Mora i Złoty Potok. Przekroczone zostały stany alarmowe na Białej Głuchołaskiej, Prudniku, Opawie i Osobłodze. Burmistrz Głuchołaz wezwał część mieszkańców Jarnołtówka do ewakuacji. Z takim samym apelem do mieszkańców wsi Moszczanka i Łąka Prudnicka zwrócił się burmistrz Prudnika.

Obecnie na terenie województwa oprócz strażaków PSP i OSP z województwa opolskiego pracują żołnierze WOT oraz saperzy z jednostki w Brzegu, kadeci z Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie, strażacy z województwa łódzkiego i świętokrzyskiego. Do województwa opolskiego w najbliższych godzinach mają przyjechać posiłki strażaków z województwa łódzkiego i mazowieckiego. (PAP)

masz/ ann/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.