• <

Polscy wioślarze gotowi na Paryż

Partnerzy portalu

Do igrzysk olimpijskich w Paryżu zakwalifikowały się tym razem dwie polskie osady wioślarskie, czyli o cztery mniej niż do Tokio. Seria medalowa biało-czerwonych wydaje się jednak niezagrożona. Pierwsze starty w Vaires-sur-Marne na wschód od stolicy Francji już w sobotę.

Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański kwalifikację w czwórce podwójnej wywalczyli w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Belgradzie, gdzie zajęli trzecie miejsce. Z kolei Martyna Radosz i Katarzyna Wełna w dwójce podwójnej wagi lekkiej awans uzyskały w kwietniu podczas europejskich regat kwalifikacyjnych w Szegedzie.

Męska osada jest poważniejszym kandydatem do medalu w Paryżu. Oprócz brązu w Belgradzie, podopieczni trenera Aleksandra Wojciechowskiego wywalczyli też złoty krążek MŚ w 2022 roku, a ponadto dołożyli po jednym medalu mistrzostw Europy: złoty w 2023, srebrny w 2022 i brązowy w 2024 roku. Pokaz siły biało-czerwoni dali też w dwóch tegorocznych rundach Pucharu Świata, w których startowali - zajęli drugie i pierwsze miejsce.

Cała czwórka ma też w dorobku wiele medali mistrzostw świata i Europy oraz sukcesów w Pucharze Świata w innej konkurencji (dwójce podwójnej) lub z innymi partnerami, a ponadto posiada doświadczenie olimpijskie. Biskup i Ziętarski startowali już w Rio de Janeiro w 2016 roku w czwórce podwójnej, wraz z Wiktorem Chabelem i Dariuszem Radoszem, i zajęli czwarte miejsce. Pięć lat później w Tokio płynęli już w dwójce podwójnej i uplasowali się na szóstej pozycji, natomiast na czwartej w czwórce podwójnej byli Barański, Czaja, Chabel i Szymon Pośnik.

"Oni są już obeznani z tym stresem. Wiadomo, że igrzyska są trochę inne. Wydaje się, że startuje się na takim samym torze, z tymi samymi przeciwnikami, a jednak ranga, presja, emocje są zupełnie inne niż w mistrzostwach świata, które jak nie wyjdą w jednym roku, to można spróbować ponownie w następnym. A te cztery lata pomiędzy igrzyskami to jest dla sportowca wieczność. Cieszę się, że to są doświadczeni zawodnicy, którzy pływali w finałach. Niewiele brakowało do medali olimpijskich, więc teraz tylko ten krok do przodu i wskoczenie na podium" - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Adam Korol.

W olimpijskiej osadzie kobiet bardziej doświadczona jest Radosz, która wspólnie z Weroniką Deresz była mistrzynią Europy (2017) oraz zajęła siódme miejsce igrzysk w Rio.

"Drugie igrzyska to już zupełnie inne emocje. Za pierwszym razem to było przytłaczające, czułam się oszołomiona, a mam wrażenie, że dopiero teraz odbieram to wszystko tak, jak powinnam. Mam możliwość cieszyć się tym, że jestem w reprezentacji, że jadę na igrzyska. Dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę" - powiedziała PAP Radosz.

Po mistrzostwach świata w 2019 roku miała przerwę w międzynarodowych startach, do których powróciła w ubiegłym roku. Od razu, wspólnie z Wełną, o sekundę przegrały walkę o brąz ME.

W ubiegłorocznych mistrzostwach świata Polki były ósme, a kwalifikację olimpijską zdobyło wtedy... siedem osad. To minimalne niepowodzenie powetowały sobie w tegorocznych europejskich regatach kwalifikacyjnych, gdy zwyciężyły z ogromną przewagą nad konkurentkami. Zdaniem Radosz te dodatkowe regaty nie zakłóciły przygotowań tej osady do najważniejszych startów.

"W naszym przypadku to nie był problem. Nie przygotowywałyśmy się do tych kwietniowych kwalifikacji ze względu na to, że wiedziałyśmy, że ich obsada będzie dosyć okrojona. Pojechałyśmy tam z marszu, więc nie były nam potrzebne dwa szczyty formy" - zaznaczyła 33-letnia wioślarka.

Wełna również ma na koncie jeden sukces z Deresz - brąz mistrzostw Europy, który wywalczyła w 2013 roku, w wieku 19 lat. W rywalizacji olimpijskiej jeszcze nie zadebiutowała.

Polskie osady powalczą w Paryżu o przedłużenie serii rozpoczętej w 2000 roku w Sydney. Od tego czasu wioślarze nigdy nie wracali do kraju bez przynajmniej jednego olimpijskiego medalu.

"To, co było kiedyś, jest historią, jest ważne, ale trzeba patrzeć do przodu. Na zawodników to na pewno nie wpływa. Oni nie myślą o takich statystykach. Wiedzą, po co tam jadą" - podkreślił Korol.

W historii startów biało-czerwoni wywalczyli 19 medali: po cztery złote i srebrne oraz 11 brązowych. W tabeli medalowej wszech czasów w tej dyscyplinie zajmują 15. miejsce.

Czwórka podwójna mężczyzn rozpocznie olimpijską rywalizację w sobotnich przedbiegach. Jeśli będzie taka konieczność, w poniedziałek popłynie w repasażach, a finał zaplanowany jest na środę. Z kolei Radosz i Wełna zaczną od eliminacji w niedzielę i ewentualnych repasaży dzień później. Na środę planowane są półfinały, a na piątek - finał.

Konkurencja, w której startują Radosz i Wełna, po igrzyskach w Paryżu zniknie z programu olimpijskiego. W Los Angeles w 2028 roku nie będzie już w ogóle rywalizacji wagi lekkiej.

Zadebiutuje natomiast zyskujące na popularności wioślarstwo morskie, a konkretnie konkurencja beach sprint, tj. bieg z plaży do łodzi, przepłynięcie określonego dystansu i powrót na plażę. Ze względu na fale, znacznie większą rolę wiatru, kształt łodzi, itd. ta odmiana wioślarstwa ma niewiele wspólnego z tradycyjnym.

mm/ pp/

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.