• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Po serii wypadków na wodzie będą dodatkowe pieniądze dla wodnego ratownictwa

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Po serii wypadków na wodzie będą dodatkowe pieniądze dla wodnego ratownictwa

Partnerzy portalu

mazurskie ochotnicze pogotowie ratunkowe
Fot. MOPR

Wojewoda warmińsko-mazurski zapowiedział, że w najbliższych dniach ogłosi konkurs dla organizacji związanych z ratownictwem wodnym o wartości 500 tys. zł. Wojewoda, komendanci policji i straży pożarnej oraz prezes MOPR zaapelowali do wypoczywających nad wodą o rozsądek, bo tegoroczne statystyki są przerażające.

Od początku roku w warmińsko-mazurskim utopiło się 46 osób, od początku maja 33 osoby. Ostatniego topielca wyłowiono w nocy z niedzieli na poniedziałek z jeziora Nidzkiego. "Nie było tam głęboko, bo tylko 3 metry" - poinformował prezes MOPR Jarosław Sroka, który wspólnie z wojewoda warmińsko-mazurskim Radosławem Królem, wojewódzkim komendantem policji insp. Mirosławem Elszkowskim i wojewódzkim komendantem straży pożarnej bryg. Michałem Kamienieckim apelowali w poniedziałek na konferencji prasowej do wypoczywających nad wodą o rozsądek i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa: nie picie alkoholu, zakładanie kamizelek ratunkowych lub asekuracyjnych, pilnowanie dzieci.

W ubiegłym roku w warmińsko-mazurskim utonęły 33 osoby, a w sezonie letnim - 19.

"Większość tych tragicznych wypadków to są zdarzenia, do których doszło po spożyciu alkoholu, albo w których wykazano się kardynalną nieznajomością zasad bezpieczeństwa na wodzie" - powiedział wojewoda Król i zapowiedział, że wystąpi do MSWiA o zweryfikowanie obecnie obowiązujących przepisów, które pozwalają część łodzi wypożyczać osobom, których umiejętności w żaden sposób nie są weryfikowane. W ocenie wojewody warmińsko-mazurskiego warto rozważyć chociażby podstawowe przeszkolenie osób, które "z ulicy" chcą wypożyczyć łódź, tak, jak dzieje się to np. przed kursami nurkowymi w krajach południa.

Prezes MOPR Jarosław Sroka apelował do ludzi, którzy chcą pływać po jeziorach, by zapoznali się z przepisami. "Na wodzie jest droga wodna, są na niej znaki. Przeczytajcie chociaż mały skrypt, by wiedzieć, co te znaki oznaczają, jakie są zasady poruszania się po wodzie" - mówił szef mazurskich ratowników.

Wojewoda zapowiedział też, że w najbliższych dniach ogłosi konkurs o wartości 500 tys. zł dla organizacji zajmujących się bezpieczeństwem nad wodą. Pieniądze mają trafić do tych organizacji jeszcze przed końcem lata i będą przeznaczone na bieżące wydatki.

Prezes MOPR Jarosław Sroka zapowiedział, że kierowana przez niego organizacja będzie aplikować o pieniądze. Sroka przyznał, że "od ręki" potrzebuje 16 ratowników - są to ludzie, którzy pracowali by w stacjach ratownictwa wodnego i centrum ratownictwa w Giżycku. "Potrzebujemy 30 osób, by spokojnie obsadzić stanowiska ratownicze, a mam 18 osób, z których w ostatnich 2 dnie +wypadły+ m.in. z powodu złamania ręki" - powiedział Sroka.

Ratownicy od lat podnoszą, że za ciężką i odpowiedzialną pracę zarabiają za mało - podstawowa ich pensja, to najniższa krajowa.

Komendant warmińsko-mazurskiej policji insp. Elszkowski zapowiedział, że policja będzie z całą surowością ścigała osoby, które w niewłaściwy sposób zwracają się do ratowników na wodzie, czy wręcz są wobec nich agresywne. W tym sezonie odnotowano już dwa takie przypadki, w ubiegłym tygodniu policjanci siłą zatrzymali ojca i syna, którzy skuterem wodnym z przyczepionym do niego kołem ratunkowym szarżowali po jez. Ryńskim.

Miniony tydzień był jednym z najdramatyczniejszych na Mazurach: w niedzielę przez jeziora przeszedł tzw. biały szkwał, w którym zginęły trzy osoby, we wtorek utonęli rodzice 4-latki, która wpadła za burtę (dziecko przeżyło bo miało kamizelkę ratunkową), w niedzielę wieczorem utonął mężczyzna biesiadujący na dzikiej plaży. (PAP)

jwo/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.