Mężczyzna podpłynął pod rezerwat przyrody, w obszarze którego wypoczywają foki i płoszył je w celu zrobienia sobie z nimi zdjęcia. Całą sytuację zauważyła załoga pływającego nieopodal statku.
W niedzielę, w godzinach wieczornych, mężczyzna na skuterze podpłynął do Foczej Łachy – rezerwatu przyrody i jedynego siedliska dziko żyjących fok szarych w Polsce. Gdy znalazł się on bardzo blisko przestraszonych zwierząt, zaczął robić sobie z nimi zdjęcia, mimo że te, spłoszone, uciekały przed nim do wody. Całość zauważyła załoga statku, który wypłynął w celu podziwiania fok.
Portal Trojmiasto.pl opublikował komentarz Konrada Kończaka, organizatora rejsów w okolice Foczej Łachy, który zaobserwował całe zdarzenie:
– Momentalnie je spłoszył. Gdy przestraszone foki wskoczyły do wody, perfidnie podpłynął jeszcze bliżej i zrobił sobie selfie. Chcieliśmy go nawet przyblokować, żeby zatrzymać go do przyjazdu policji, ale kierowca skutera uciekł w morze – podsumował Konrad Kończak.
W sprawę zaangażowała się Stacja Morska im. prof. Krzysztofa Skóry Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
To nie jest pierwszy przypadek celowego płoszenia zwierząt w Rezerwacie Mewia Łacha. W niedzielę amator pływania na skuterze celowo podpłynął do fok i je płoszył, a wręcz na nie wpływał. Apelujemy i przypominamy - foki szare są gatunkiem chronionym, a Mewia Łacha rezerwatem. pic.twitter.com/koJrTqAZDa
— Stacja Morska UG Hel (@stacjamorskahel) August 12, 2024
Kolejne zatrucie Odry? Od 2 sierpnia wyłowiono 24 tony martwych ryb
Koniec gdańskiego rybołówstwa? Dwa ostatnie kutry rybackie idą na złom
W Chinach zbudowano pierwszego na świecie pięciometrowego robota-rekina wielorybiego
Rybak złowił pierwszego w historii zaginionego rekina Lego
Ministerstwo Infrastruktury pracuje na rzecz przywrócenia dobrego stanu wód Kanału Gliwickiego i Odry
Już redukcja zanieczyszczenia oceanów plastikiem o 5% pozwoli ustabilizować sytuację. Ale mikroplastik nie zniknie jeszcze długo