Wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na import surowców z Rosji przyspieszają transformację energetyczną. Jak podkreśla Polska Akademia Nauk, droga energia wymusza radykalną poprawę efektywności energetycznej i przyspiesza rozwój OZE we wszystkich sektorach gospodarki. Odnawialne źródła nie są bowiem obarczone kosztami paliw i CO2. Z drugiej jednak strony dekarbonizacja i Zielony Ład mogą prowadzić do protestów kolejnych, obok rolników, grup społecznych.
– Europa poradziła sobie ze zmianami w strukturze dostaw wywołanymi wojną Rosji przeciw Ukrainie całkiem nieźle. Po pierwsze, zdecydowała się nałożyć sankcje na ropę i na węgiel z Rosji, co skutkowało ograniczeniem importu ropy z Rosji o ponad 80 proc., a węgla tak naprawdę w całości, a po drugie, poradziła sobie nieźle z ograniczeniami eksportu przez Rosję gazu ziemnego – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Agata Łoskot-Strachota, koordynatorka projektu Energia w Europie w Ośrodku Studiów Wschodnich.
Od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku UE nałożyła na Rosję bezprecedensowe, szeroko zakrojone sankcje, m.in. w zakresie importowanych surowców. UE zakazała importu surowej ropy naftowej transportowanej drogą morską i rafinowanych produktów ropopochodnych z Rosji. Zakaz importu ropy naftowej ma znaczący wpływ na Rosję. Około połowy całkowitego rosyjskiego eksportu ropy naftowej trafia do UE. W 2021 roku UE importowała z Rosji ropę naftową o wartości 71 mld euro: surową ropę naftową (48 mld euro) i produkty rafinowane (23 mld euro). UE zakazała również importu wszelkich form rosyjskiego węgla kamiennego oraz gazu płynnego (LPG).
– Tak naprawdę i poprzednia, i ta ostatnia zima pokazują, że udało się znacząco zdywersyfikować źródła dostaw, między innymi przez budowę szeregu pływających terminali gazowych, udało się także uniknąć kryzysów dzięki działaniom popytowym, to znaczy niespodziewanego i dużego ograniczeniu popytu w Europie. Tak że solidarność europejska i umiejętność, pomimo różnic, wypracowania wspólnych działań pewną rolę tutaj odegrały. Wreszcie ważne było to, że mieliśmy ciepłe zimy, to znaczy zapotrzebowanie na surowce, szczególnie gaz ziemny, nie było drastycznie wysokie – ocenia ekspertka.
Jak podaje w opracowaniu Ośrodek Studiów Wschodnich, dostawy gazociągowe z Rosji – największego wcześniej źródła – spadły w 2022 roku o 56 proc. r/r, natomiast dostawy LNG z rynku światowego wzrosły o 67 proc. Wbrew wcześniejszym założeniom unijnej polityki energetyczno-klimatycznej przyspieszyła budowa nowej infrastruktury gazowej, w tym pływających terminali importowych. Równolegle o rekordowe 13 proc., czyli 60 mld m3, spadł w skali roku unijny popyt na gaz. Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej ok. 7 mld m3 oszczędności przyniosło przestrojenie się europejskiego sektora przemysłowego z gazu na ropę. Istotne znaczenie miały cieplejsza zima i – co za tym idzie – niższe zapotrzebowanie na surowiec na potrzeby ciepłowniczo-grzewcze. Zgodnie z danymi agencji przełożyło się to na spadek zużycia o co najmniej 18 mld m3. Zwiększyło się też wykorzystanie źródeł odnawialnych – instalacja kolejnych 50 GW mocy elektrowni słonecznych i wiatrowych pozwoliła według IEA zaoszczędzić ok. 11 mld m3 gazu.
W 2022 roku widać było w państwach członkowskich i całej UE
przyspieszenie działań na rzecz dywersyfikacji źródła dostaw surowców. W
REPowerEU Komisja Europejska zapisała cel odejścia od sprowadzania
rosyjskiego gazu ziemnego do 2027 roku. Państwa i koncerny unijne
podpisywały nowe kontrakty (np. włoskie firmy z kontrahentami w Algierii
i Kongo, Niemcy na dostawy LNG z USA i Kataru, polskie PGNiG z firmami
norweską i amerykańską, a podmioty rumuńskie – z azerskim SOCAR-em).
Budowały też równolegle infrastrukturę umożliwiającą zwiększenie importu
gazu spoza Rosji, ożyły też dawno zapomniane projekty – np. dotyczące
realizacji gazociągu transkaspijskiego, mającego pozwolić na import
surowca z Turkmenistanu do UE, czy połączeń środkowoeuropejskich. Unia
zaczęła też wzmacniać współpracę energetyczną z kluczowymi partnerami –
m.in. z USA, Norwegią, Azerbejdżanem i Egiptem.
– Wojna i kryzys
energetyczny był kolejnym kryzysem po pandemii, które uświadomiły
społeczeństwom i krajom unijnym, że poza kryzysem klimatycznym istnieją
też inne doraźne, poważne wyzwania, które dotykają ludzi bezpośrednio.
Komisja Europejska musiała zarządzić tymi kryzysami i wykorzystała do
zarządzania nimi Zielony Ład, czyli strategię transformacji
energetycznej. Komisji udało się dzięki kryzysom przyspieszyć
transformację energetyczną i pokazywać, że zwiększenie odnawialnych
źródeł energii, efektywności energetycznej czy ograniczanie popytu
zużycia surowców z Rosji tak naprawdę służy bezpieczeństwu
energetycznemu, a jednocześnie jest dobre dla klimatu – wskazuje
koordynatorka projektu Energia w Europie.
Interdyscyplinarny
zespół doradczy ds. kryzysu klimatycznego przy Prezesie PAN w
komunikacie na temat przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu w obliczu
wojny w Ukrainie wskazuje, że wojna ta w początkowym okresie mogła
spowolnić procesy dekarbonizacyjne w Europie, a w nieco dalszej
perspektywie może znacząco przyspieszyć transformację energetyczną.
Droższa energia wymusza radykalną poprawę efektywności energetycznej i
przyspiesza rozwój OZE we wszystkich sektorach gospodarki, bo odnawialne
źródła nie są obarczone kosztami paliw i CO2.
Międzynarodowa
Agencja Energetyczna przygotowała dziesięciopunktowy plan, który ma
pozwolić na ograniczenie uzależnienia europejskiej gospodarki od paliw
kopalnych z Rosji. Zakłada on przyspieszenie inwestycji w czyste i
wydajne technologie. Jak zauważa ekspertka, dekarbonizacja może się
jednak wiązać z protestami różnych grup społecznych.
– Jeśli te
ambicje będą zrealizowane, to proces dekarbonizacji będzie dotykał coraz
więcej ludzi z różnych grup społecznych. Nie można wykluczyć protestów
kolejnych grup, w związku z tym tak ważne jest zarówno informowanie
ludzi o tym, co oznaczają konkretne akty prawne już przyjęte i
obowiązujące, jak i zastanowienie się, jak przeciwdziałać najbardziej
negatywnym skutkom, szczególnie w tych szczególnie wrażliwych i
istotnych grupach społecznych, jak chociażby rolnicy – podkreśla Agata
Łoskot-Strachota.
fot. Depositphotos
Biednemu zawsze wiatr w oczy. Energetyka wiatrowa coraz silniejsza, ale w Polsce na pół gwizdka
Ørsted pomyślnie testuje nową technologię instalacji monopali
Polenergia chce pozyskać miliard złotych z Zielonych Obligacji
PSEW w Senacie o potrzebach sektora offshore wind
MKiŚ: jesienią nowelizacja ustawy o morskich farmach wiatrowych
Polski Pawilon Energetyki Wiatrowej na WindEnergy w Hamburgu ponownie pod przewodnictwem PSEW