Służby walczą z poważnym pożarem, jaki wybuchł na kontenerowcu Maersk Frankfurt, przekazanym do eksploatacji w tym roku. Płonie ładunek.

Indyjska straż przybrzeżna podała, że Centrum Koordynacji Ratownictwa Morskiego w Bombaju odebrało wezwanie pomocy ze statku Maersk Frankfurt, ok. 50 mil morskich od Karwar. Załoga poinformowała o poważnym pożarze ładunku.

Na miejsce wysłane zostały zarówno samoloty, jak i jednostki pływające straży granicznej. Walka z ogniem trwa od kilkunastu godzin. Sieć obiegły dramatyczne zdjęcia i nagrania wideo płonącego kontenerowca.

Również sam Maersk potwierdził wystąpienie pożaru. Przewoźnik podał, że na pokładzie czarterowanego statku płynącego z Mundry do Kolombo ogień pojawił się około godziny 14:30. Duńczycy poinformowali także, że „statek jest w stabilnym stanie”. Nie podano także informacji o potencjalnych rannych. Załoga jest wciąż na jednostce i póki co nie zagraża jej niebezpieczeństwo, choć według krążących podawanych w miejscowych mediach niepotwierdzonych informacji, jeden z 21 członków załogi miał zostać uznany za zaginionego.

Późniejsze informacje o przebiegu akcji, przekazane przez indyjską straż przybrzeżną, dostarczają nieco więcej szczegółów: stłumiony miał zostać ogień na dziobie statku, ale w międzyczasie pożar ponownie pojawił się na śródokręciu. Na miejscu pracują statki straży przybrzeżnej Sachet, Sujeet i Samrat, pojawił się tam także statek do kontroli zanieczyszczeń Samudra Prahari.

Według niepotwierdzonych doniesień, w części kontenerów objętych ogniem mogą znajdować się niebezpieczne materiały.

Maersk Frankfurt to 255-metrowy kontenerowiec, przekazany do eksploatacji w tym roku.