Przez najniższy od 2006 roku stan wód w Norwegii, w górę mogą pójść ceny energii w kraju - twierdzą eksperci. Zbiorniki wodne w Norwegii są napełnione obecnie jedynie w 67,5 proc.
Norwegia zdecydowaną większość energii pozyskuje z hydroelektrowni, jest też eksporterem prądu, głównie do Niemiec, Szwecji, a ostatnio, dzięki uruchomieniu nowego podwodnego kabla, również do Wielkiej Brytanii.
Według Norweskiej Dyrekcji Zasobów Wodnych i Energii stan wód w październiku ma wpływ na cenę energii w sezonie zimowym. Zbiorniki wodne znajdują się w górach i od połowy października pada tam już tylko śnieg, który rozpuści się dopiero wiosną.
Jak zauważają eksperci, ceny prądu już są w kraju fiordów wysokie jak na jesień, a niski poziom wód zmniejszy produkcję energii i przełoży się na podwyżki.
W Norwegii trwa polityczna debata w związku z wysokimi cenami prądu. Partie opozycyjne nalegają na ograniczenie sprzedaży prądu za granicę lub obniżkę podatku VAT od energii, a rząd obiecuje zwiększenie dopłat do czynszów. W Norwegii prąd jest głównym źródłem ogrzewania budynków.
Media pisały, że w Oslo w związku ze zwiększonym popytem zabrakło drewna opałowego. Obecnie jest on dostępny na zapisy.
W tym roku w Norwegii do niskiego stanu wód w zbiornikach przyczyniło się suche lato i jesień. W latach 2001-2020 średni poziom napełnienia norweskich zbiorników wynosił 82,9 proc.
Źródło: PAP
AMW z porozumieniem z Babcock Polska o współpracy w zakresie organizacji praktyk zawodowych
Rozpoczyna się kolejny etap transportu niemieckiego okrętu podwodnego U-17 do muzeum w Sinsheim
Saab inwestuje w badania nad technologiami podwodnymi
Szkolenia wojskowe w Akademii Marynarki Wojennej. Trwa akcja "Trenuj z wojskiem"
Statek Oceanograf po rejsie badawczym powrócił do Trójmiasta
NATO na Politechnice Gdańskiej. Uczelnia jako „Living Lab” sojuszu