W ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci w oceanie pojawiły się wzory widoczne na lądzie 70 lat temu. Żyjemy dzięki „Niebieskiemu przyspieszeniu”, które będzie miało znaczące konsekwencje dla życia na niebieskiej planecie.
Ludzie pozostawiają duży ślad na Ziemi, ale kiedy staliśmy się głównym motorem zmian w ekosystemach planety? Wielu naukowców wskazuje na lata 50., kiedy wszelkiego rodzaju trendy społeczno-ekonomiczne zaczęły przyspieszać. Od tego czasu światowa populacja potroiła się. Zużycie nawozów i wody wzrosło, ponieważ uprawiano więcej żywności niż kiedykolwiek wcześniej. Budowa autostrad przyspieszyła, aby sprostać rosnącej liczbie posiadanych samochodów, podczas gdy loty międzynarodowe odbywały się, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie turystów.
Skala ludzkich wymagań na Ziemi wyrosła poza historyczne proporcje. Okres powojenny stał się znany jako „wielkie przyspieszenie” i wielu uważa, że zrodziło ono antropocen - geologiczną epokę, w której działalność ludzka przewyższyła siły naturalne jako największy wpływ na funkcjonowanie żywych systemów Ziemi.
Ale badacze badający ocean mają obecnie poczucie déjà vu. W ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci w oceanie pojawiły się wzory widoczne na lądzie 70 lat temu. Roszczenia ludzi dotyczące zasobów i przestrzeni oceanicznej gwałtownie wzrosły w ciągu ostatnich trzech dekad.
W miarę zmniejszania się zasobów lądowych, nadzieje i oczekiwania coraz częściej zwracają się w stronę oceanu jako nowego motoru rozwoju człowieka. Weźmy np. wydobycie głębinowe. Globalne dno morskie i jego bogactwo mineralne wzbudziły w ostatnich latach zainteresowanie handlowe ze względu na gwałtowny wzrost cen towarów. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego cena złota wzrosła o 454% od 2000 r., srebra o 317%, a ołowiu o 493%. Około 1,4 miliona kilometrów kwadratowych dna morskiego zostało wynajęte od 2001 r. przez Międzynarodowy Urząd Dna Morskiego, w celu prowadzenia poszukiwawczej działalności wydobywczej.
W niektórych branżach postęp technologiczny napędzał te trendy. Praktycznie wszystkie morskie farmy wiatrowe zostały zainstalowane w ciągu ostatnich 20 lat. Sektor biotechnologii morskiej prawie nie istniał pod koniec XX wieku, a ponad 99% sekwencji genetycznych organizmów morskich znalezionych w patentach zarejestrowano od 2000 roku.
W latach dziewięćdziesiątych, wraz z rozpoczęciem się Niebieskiego Przyspieszenia, światowa populacja osiągnęła 6 miliardów. Dzisiaj jest około 7,8 miliarda ludzi. Wzrost liczby ludności na obszarach o niedoborze wody, takich jak Bliski Wschód, Australia i Afryka Południowa, spowodował trzykrotny wzrost ilości odsalanej wody morskiej, wytwarzanej od 2000 r. Oznaczało to również prawie czterokrotny wzrost wolumenu towarów transportowanych żeglugowo na całym świecie od 2000 roku.
Kiedyś uważano - nawet wśród wybitnych naukowców - że ocean jest zbyt
rozległy, aby zmieniła go ludzka działalność. Ten pogląd został
zastąpiony przez niewygodne stwierdzenie, że ludzie nie tylko mogą
zmienić ocean, ale także że obecna trajektoria ludzkich wymagań na
oceanie po prostu nie jest zrównoważona.
Zastanówmy się na
przykład nad wybrzeżem Norwegii. W regionie znajduje się wielomilionowy
przemysł naftowy i gazowy oparty na oceanach, akwakultura, popularne
rejsy, ruchliwe szlaki żeglugowe i rybołówstwo. Wszystkie te interesy
walczą o tę samą przestrzeń oceaniczną, a ich wymagania rosną. Oczekuje
się, że do 2050 r. pięciokrotnie wzrośnie liczba łososia hodowanego w
akwakulturze, podczas gdy przewiduje się, że przemysł turystyczny w
regionie przyniesie pięciokrotny wzrost liczby odwiedzających do 2030 r.
W międzyczasie zaproponowano ogromne przybrzeżne farmy wiatrowe na
południowym krańcu z Norwegii.
Ocean jest ogromny, ale nie jest nieograniczony. To nasycenie
przestrzeni oceanicznej nie jest unikalne w Norwegii, a gęsto zaludniona
przestrzeń oceaniczna stwarza ryzyko konfliktu między branżami. Łosoś
zwyczajny z akwakultury rozprzestrzenił wszy morskie w dzikich
populacjach, powodując napięcia na norweskich łowiskach. Awaria
przemysłowa w przemyśle naftowym i gazowym może spowodować znaczne
szkody wśród lokalnych owoców morza i w turystyce, a także na rynku
eksportowym owoców morza.
Eksploatacja oceanu zwykle wyprzedza
jego eksplorację. Jednym z charakterystycznych przykładów jest ślimak
łuskowaty (ang. scaly-foot snail). Ten mięczak głębinowy został odkryty w
1999 r. i do 2019 r. znajdował się na czerwonej liście zagrożonych
gatunków IUCN. Dlaczego? Gatunek występuje tylko w trzech
hydrotermalnych systemach, znajdujących się na wysokości ponad 2400
metrów poniżej poziomu Oceanu Indyjskiego, zajmującej mniej niż 0,02
kilometra kwadratowego. Obecnie dwa z tych trzech systemów są objęte
leasingiem eksploracyjnym.
Co dalej?
Nawet gdy
Niebieskie Przyspieszenie zużywa więcej zasobów oceanu, ten ogromny
obszar jest tak samo tajemniczy jak przestrzeń kosmiczna. Powierzchnie
Marsa i Księżyca zostały zmapowane w wyższej rozdzielczości niż dno
morskie. Życie w oceanie istnieje od dwóch miliardów lat dłużej niż na
lądzie, a naukowcy nie opisali 91% gatunków morskich. Ich adaptacje
genetyczne mogą pomóc naukowcom w opracowaniu antybiotyków i leków
przysżłości, ale gatunki te mogą zniknąć na długo, zanim będzie to
możliwe.
Czas jest odpowiedni do poprowadzenia Niebieskiego
Przyspieszenia w kierunku bardziej zrównoważonych i sprawiedliwych
trajektorii. Niedługo rozpocznie się Dekada Narodów Zjednoczonych na
rzecz zrównoważonego rozwoju, nowy traktat międzynarodowy w sprawie
różnorodności biologicznej oceanów jest w końcowej fazie negocjacji, a w
czerwcu 2020 r. rządy, przedsiębiorstwa, środowiska akademickie i
społeczeństwo obywatelskie zwołają się na konferencji ONZ w sprawie
oceanów w Lizbonie.
Pozostaje jednak wiele prostych pytań. Kto
napędza Niebieskie Przyspieszenie? Kto z niego korzysta? A kto zostaje
pominięty lub zapomniany? Są to pilne pytania, ale być może
najważniejszym i najtrudniejszym do odpowiedzi ze wszystkich jest sposób
tworzenia powiązań i zaangażowania we wszystkich tych grupach. Jeśli
nie uzyskamy na nie odpowiedzi, prowodyrzy Niebieskiego Przyspieszenia
będą podobni do ryb w analogii ekologa: stale w ruchu, niewidoczni i
niemożliwi do kontrolowania - aż będzie za późno.
Piknik „SEA Mind - Morze Harmonii” dla kobiet branży morskiej
Płoszył foki żeby zrobić sobie z nimi zdjęcie
Kolejne zatrucie Odry? Od 2 sierpnia wyłowiono 24 tony martwych ryb
Koniec gdańskiego rybołówstwa? Dwa ostatnie kutry rybackie idą na złom
W Chinach zbudowano pierwszego na świecie pięciometrowego robota-rekina wielorybiego
Rybak złowił pierwszego w historii zaginionego rekina Lego