Po tym, jak poszukiwania prowadzone przez Shell u wybrzeży Namibii okazały się pomyślne, afrykański kraj postanowił nadać priorytet projektowi ustanowienia produkcji na polu naftowym do 2026 roku.
W zeszłym tygodniu Shell ogłosił, że badania prowadzone na wybrzeżu Namibii dały „zachęcające” wyniki. Wykonany przez koncern odwiert Graff-1 sięga ponad 5 tys. metrów. Nie wiadomo jeszcze, jak duże pokłady ropy znajdują się na polu, ani nawet czy potrzebne będą kolejne odwierty. Niemniej jednak władze Namibii chcą kuć żelazo póki gorące. Maggy Shino, komisarz ds. ropy naftowej w Ministerstwie Kopalń i Energii zapowiedziała, że rząd zobowiązał się do maksymalnego wsparcia wysiłków, by uruchomić produkcję ropy najszybciej, jak to możliwe – w ciągu czterech lat.
– Dajcie nam wystarczająco dużo czasu, a do maja, czerwca będziemy mogli uzyskać dostęp do wystarczającej ilości danych, aby móc śmiało poinformować o ilości ropy – zapowiedziała Shino.
Shell posiada 45% udziałów w Petroleum Exploration License 39 (PEL 39), gdzie znajduje się odwiert. Tyle samo udziałów posiada Qatar Energy. Pozostałe 10% należy doNational Petroleum Corporation of Namibia (NAMCOR).
Namibia liczy na konkretne zyski, jako że nie tylko Shell zainteresowany jest eksploatacją złóż. Własny odwiert nieopodal wierci także TotalEnergies. Na rynku aktywne są jednak także inne spółki, które przyciągnęły do Namibii podobieństwa geologiczne z innymi rejonami, w których z powodzeniem eksploatuje się złoża.
Fot. Depositphotos
Biednemu zawsze wiatr w oczy. Energetyka wiatrowa coraz silniejsza, ale w Polsce na pół gwizdka
Ørsted pomyślnie testuje nową technologię instalacji monopali
Polenergia chce pozyskać miliard złotych z Zielonych Obligacji
PSEW w Senacie o potrzebach sektora offshore wind
MKiŚ: jesienią nowelizacja ustawy o morskich farmach wiatrowych
Polski Pawilon Energetyki Wiatrowej na WindEnergy w Hamburgu ponownie pod przewodnictwem PSEW