Port kontenerowy w Lome w Togo jako jedyny w regionie może obsługiwać duże kontenerowce. Zyskuje on na zmianach tras serwisów kontenerowych, spowodowanych atakami Huti na jednostki na Morzu Czerwonym.
Linie żeglugowe MSC przed miesiącem dodały do rotacji swojego serwisu Indus Express, łączącego Indie i USA, zawinięcie do portu Lome w Togo. Choć niektórzy komentatorzy dziwili się temu posunięciu, to ma ono tak naprawdę dużo sensu. W Lome zlokalizowany jest bowiem jedyny terminal kontenerowy w regionie, do którego zawijać mogą statki o pojemności do 14 tys. TEU. W sytuacji, kiedy linie zostały zmuszone do opływania Afryki ze względu na nieustające ataki Huti w Morzu Czerwonym, wiele z nich postanowiło wykorzystać afrykańskie terminale nie tylko do bunkrowania, ale i do przeładunków, a tym samym wypracowywania nowych biznesowych powiązań.
Oryginalna trasa Indus Express biegła przez Kanał Sueski i Morze Śródziemne. Kontenerowce zawijały do tamtejszych portów przed wyruszeniem na zachód w stronę Stanów Zjednoczonych, stanowiąc kolejne połączenie między Indiami, Europą i USA. Na przeniesieniu linii na zachód kontynentu afrykańskiego, skorzystać mogą tamtejsi eksporterzy. Lome okazało się sensownym wyborem nie tylko ze względu na infrastrukturę i położenie. Terminal prowadzony jest przez spółkę zależną MSC – Terminal Investment Ltd, w ramach joint-venture z China Merchants. Przewoźnik już jakiś czas temu postawił na port w Togo, kosztem innych w regionie, m.in. Lagos.
Terminal kontenerowy Lome już teraz zajmuje powierzchnię blisko 59 hektarów i dysponuje nabrzeżem o łącznej długości ponad kilometra i głębokości 16,6 m. Według obecnych danych, jego roczna przepustowość wynosi 2,2 mln teu (choć według innych statystyk ta przepustowość ma być osiągnięta dopiero po zakończeniu wartych 500 mln dolarów inwestycji w 2030 roku). Sęk w tym, że nawet oficjalna strona terminalu zaznacza, że pozostaje jeszcze spory potencjał rozbudowy – kolejne 1,2 km nabrzeży, 40 ha placów i dodatkowe 1,5 mln teu.
Położenie terminalu również działa na jego korzyść. Dość łatwy dostęp od strony morza (byłby jeszcze łatwiejszy, gdyby nie rozbudowana sieć ropociągów – okolice są ważnym ośrodkiem dla branży oil&gas) uzupełniony jest przez infrastrukturę dostępową w głąb lądu. Tym samym terminal obsługuje nie tylko interior samego Togo, ale też kraje sąsiednie bez dostępu do morza, jak Mali, Niger i Burkina Faso.
MSC ma duży potencjał rozwoju w Afryce głównie dzięki przejęciu Bollore Africa Logistics w 2022 roku. Bollore miało w swoim portfelu kilkanaście koncesji na terminale kontenerowe na całym kontynencie, z których teraz korzystać może MSC. Jeśli statki kontenerowe światowych linii na dłużej zawitają na zachód Afryki, koncern może zdążyć z budową przynajmniej kilku mniejszych terminali, obsługujących połączenia feederowe, a w ten sposób stać się podstawowym graczem w Afryce i umacniając na światowej mapie logistycznej.
Przemysł chemiczny UE pod globalną kroplówką. Ropa do UE płynie przez porty szerokim strumieniem
Rosja nielegalnie eksportuje zboże z okupowanych portów na Krymie i Morzu Azowskim
Anomalia w łańcuchach dostaw. Sezon przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia 2024 rozpoczął się wyjątkowo wcześnie
Eksplozja kontenera w chińskim porcie zakłóca łańcuchy dostaw
Meksyk zwiększył dostawy ropy na Kubę mimo ryzyka amerykańskich sankcji
Paryż 2024 za kulisami – CEVA Logistics o znaczeniu planowania i obsługi magazynowej