Choć dopiero rozpoczęła się budowa pierwszej z największych jak dotąd niemieckich fregat typu F126, władze planują zwiększać potencjał militarny morskiego rodzaju sił zbrojnych. Komisja budżetowa niemieckiego Bundestagu dała 13 czerwca zielone światło dla zakupu dwóch kolejnych wielozadaniowych fregat, zwiększając portfel zamówień do łącznie sześciu jednostek.
Na posiedzeniu w dniu 12 czerwca Komisja Budżetowa zatwierdziła poprawkę do kontraktu na trwające zamówienie czterech fregat klasy F126 dla Marynarki Wojennej (Deutsche Marine). W tym celu umowa z Damen Schelde Naval Shipbuilding została zawarta już w czerwcu 2020 roku, jednak ze względu na trwanie rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie partner umowny nie może już realizować projektu zgodnie z uzgodnionymi wówczas przepisami dotyczącymi kosztów, co oznaczało ich wzrost o 323 mln euro. Będą one finansowane w latach 2024-2027 ze specjalnego funduszu Bundeswehry, a od 2028 roku z budżetu obronnego.
Planowane fregaty typu F126 będą dużymi okrętami wielozadaniowymi, większymi nawet od wprowadzanych obecnie do służby jednostek typu F125 Baden-Württemberg. Mają wyróżniać się się zdolnością do intensywnej eksploatacji, w tym długotrwałego przebywania poza portem, wykonując zadania na morzu. Oznacza to większe (i długo oczekiwane) zaangażowanie Niemiec w międzynarodowe bezpieczeństwo morskie. Z racji na powojenne zerwanie z militarystyczną stroną państwa władze niemieckie długo unikały czynnego zaangażowania sił zbrojnych, nie licząc misji o charakterze stabilizacyjnym i pokojowym. Zostało to spotęgowane po 1989 roku, gdy po upadku Bloku Wschodniego rząd bardziej dążył do użycia w dyplomacji polityki opartej o gospodarkę, unikając kwestii wojskowych. To objawiało się także niedofinansowaniem armii, co było odbierane jako celowe działanie. Wojna na Ukrainie i rosnące zagrożenia na świecie są odbierane jako możliwy zwrot w niemieckiej polityce, co objawia się także zwiększonymi, nie widzianymi od Zimnej Wojny wydatkami na zbrojenia.
Długość okrętów ma wynosić 166 metrów, a wyporność do 10 500 ton. To będzie je czynić największymi okrętami w swojej klasie, przebijając tu rozmiarami niszczyciele, takie jak amerykańskie typu Arleigh Burke czy włoskie typu Orizzonte. Z racji automatyzacji oraz wykorzystywania nowoczesnych technologi, fregaty będą jednocześnie obsadzone przez mniej liczne załogi, liczące 125-140 oficerów, podoficerów i marynarzy z miejscem na 70 dodatkowych. Każdy okręt ma mieć także załogę rezerwową o tej samej wielkości, aby utrzymać pełną operacyjność także w trakcie długookresowej służby poza portem, zapewniając stale zdolność okrętu do wykonywania zadań zgodnie z jego przeznaczeniem. Wyposażenie będą tworzyć m.in. system zarządzania walką CMS Thales Tacticos, wielofunkcyjny system radiolokacyjny Thales APAR Block 2, radar Hensoldt TRS-4D i anteny ścianowei klasy AESA. Napęd (pozwalający osiągnąć prędkość do 26 węzłów) mają stanowić cztery agregaty prądotwórcze i dwa elektryczne silniki napędowe. Na uzbrojenie ma się składac działo morskie Otobreda 127/64 z amunicją kierowaną Vulcano, osiem wyrzutni przeciwokrętowych Kongsberg NSM Block 1a, 16 wyrzutni Mk41 VLS dla 64 pocisków obrony powietrznej średniego zasięgu ESSM Block 2B, dwie wyrzutnie RIM-116 RAM CIWS, armaty automatyczne Rheinmetall MLG 27 mm oraz ciężkie karabiny maszynowe Leonardo 12,7 mm. W wyposażeniu każdego okrętu znajdą się również śmigłowiec NH90 Sea Tiger i bezzałogowy statek powietrzny Saab Skeldar UAV.
Ważnym aspektem przedsięwzięcia jest zaangażowanie niemieckiego
potencjału stoczniowego i zbrojeniowego. W celu jego realizacji ok. 70%
wszystkich działań ma odbywać się na terenie Niemiec, przy czym ponad 65
niemieckich wykonawców będzie zaangażowanych w budowę okrętów. To
zapewni na lata zastrzyk innowacji i finansowy w obie branże, a także w
ramach łańcucha dostaw, zapewniajac też setki nowych miejsc pracy i
chroniąc dotychczas istniejące, w sumie 15 000. Budowa ma odbywać się w
stoczniach w Wolgast, Kilonii i Hamburgu. Wyjątkowy ma być przebieg
prac, przypominający linię montażową. Wedle planów pierwsze elementy
kadłuba, w tym sekcja rufowa powstaną w stoczni Peene w Wolgast,
należącej do Grupy NVL. Zakład Naval Yards Kiel GmbH w Kilonii odpowiada
za część dziobową i tam też poszczególne segmenty mają zostać połączone
i odholowane drogą morską do Blohm+Voss w Hamburgu. W tym ostatnim
zakładzie nastąpi doposażenie w systemy pokładowe, czujniki i efektory, a
także końcowy montaż. Potem odbędą się wodowanie, próby morskie i
oficjalne przekazanie okrętów zamawiającemu.
Budowa pierwszej z fregat, Niedersachsen (F227), rozpoczęła się w grudniu 2023 roku. Położenie stępki w stoczni Peene w niemieckim Wolgast odbyło się na początku czerwca tego roku. Koszt jednego w 2020 roku wynosił 1,37 mld euro (5,98 mld zł), obecnie ze względu na inflację, trwającą wojnę na Ukrainie oraz zakłócenie łańcucha dostaw z powodu m.in. kryzysu na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej najprawdopodobniej będzie wyższy w przypadku dwóch kolejnych jednostek, czego dowodzi choćby dodatkowa suma przekazana względem dotychczasowego kontraktu.
Nowe fregaty
mają stać się trzonem modernizowanych sił Deutsche Marine, które w
ostatnim czasie wcielają do służby m.in. nowe korwety typu K130.
Jednostki serii F126 mają być zdolne do prowadzenia działań
wielodomenowych, zwalczając cele na wodzie, pod wodą i w powietrzu. Ich
najważniejszymi zadaniami będą, oficjalnie, nadzór morski, egzekwowanie
embarga, wspieranie sił specjalnych i operacje ewakuacyjne. Dzięki
wyposażeniu w specjalne moduły misji, wielozadaniowe okręty mogą być
elastycznie dostosowywane do różnych scenariuszy operacyjnych i zadań.
Planowany zakup dwóch dodatkowych fregat ma być istotnym sygnałem dla
pozostałych państw Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w kwestii
wkładu Niemiec w działania sojusznicze i przede wszystkim wywiązywanie
się z zobowiązań określonych w poszczególnych artykułach. Z racji na
swoje znaczenie dla obronności kraju oraz niemieckiego przemysłu, budowa
fregat serii F126 przywodzi na myśl polski program "Miecznik". Co warto
podkreślić, niemieckie fregaty będą dłuższe od polskich o blisko 28
metrów i posiadały pełną wyporność większą o ponad 4 500 ton. Tak samo
mają być zdolne zarówno na Bałtyku, jak i odleglejszych morzach i
oceanach.
Pierwszy z planowanych okrętów, Niedersachsen (F227), ma zostać przekazany zamawiającemu do 2028 roku, natomiast kolejne w latach 2030-2032. Zaakceptowane przez komisję budżetową dwa kolejne okręty mają zostać przekazane odpowiednio w 2033 i 2034 roku. Przypomnijmy, że wielozadaniowe fregaty programu "Miecznik" mają być przekazane do polskiej Marynarki Wojennej w latach 2029-2031.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe