jk
Ekipy poszukiwawcze znalazły i wydobyły rejestrator parametrów lotu i rejestrator rozmów w kokpicie z birmańskiego samolotu wojskowego, który 7 czerwca spadł do Morza Andamańskiego ze 122 osobami na pokładzie - poinformowała w niedzielę armia Birmy.
Odnalezione urządzenia rejestrujące będą ważne w ustalaniu przyczyny katastrofy - podkreśla Reuters. Dotychczas wydobyto również szczątki 92 ofiar, a także przedmioty należące do niektórych pasażerów i członków załogi oraz kilka elementów samego wraku.
Jak zapowiedziało birmańskie wojsko, poszukiwania ciał pozostałych osób będą kontynuowane mimo trwającego w regionie sezonu monsunowego.
Producent samolotu, chińska spółka państwowa China National Aero-Technology Import and Export Corp, zapowiedziała, że włączy się w prowadzone przez władze Birmy śledztwo w sprawie katastrofy.
Na pokładzie samolotu znajdowały się 122 osoby, głównie żołnierze i członkowie ich rodzin.
Według wojska łączność z samolotem została utracona 29 minut po starcie, gdy maszyna znajdowała się nad Morzem Andamańskim w pobliżu regionu Dawei. Samolot wystartował z miasta Myeik w południowej części Birmy; znajdują się tam bazy wojskowe, z których zabrał do Rangunu wojskowych i ich rodziny.
Samolot Y-8-200F został kupiony w marcu 2016 roku i miał wylatanych 809 godzin. Transportował także 2,4 tony towarów. Maksymalnie może zabrać na pokład 200 osób.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk