pc
Sprowadzenie do Polski prochów admirała Józefa Unruga wieńczy dwuletnie starania; było to możliwe także dzięki spełnieniu jego woli i rehabilitacji podwładnych admirała straconych po procesie komandorów – powiedział PAP zastępca szefa BBN Dariusz Gwizdała.
"W 2016 roku podjęliśmy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego inicjatywę doprowadzenia do tego, by spełnić wolę zapisaną w testamencie świętej pamięci admirała Unruga, ponieważ zdarzyło się to, co powinno się zdarzyć: Instytut Pamięci Narodowej odszukał doczesne szczątki oficerów Marynarki Wojennej, którzy zostali zamordowani przez komunistów" – powiedział wiceszef BBN.
"Pochowaliśmy je na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni, a to był jeden z warunków powrotu admirała Unruga do Polski. Po pierwsze wolna ojczyzna, po drugie zrehabilitowanie jego podwładnych" – przypomniał.
Jak powiedział Gwizdała, sprowadzenie szczątków obrońcy polskiego wybrzeża z 1939 roku to kulminacja działań podjętych w 2016 roku, a zamiarem było, by ceremonia odbyła się – jeśli zostaną spełnione warunki postawione przez admirała – w roku stulecia odzyskania niepodległości.
"W BBN zawiązał się komitet organizacyjny pod patronatem prezydenta, zaangażowały się różne instytucje – IPN, ministerstwo kultury, Marynarka Wojenna, Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych – i wspólnymi siłami przez dwa lata, krok po kroku, prowadziliśmy procedury, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy z władzami francuskimi, teraz rozpoczęła się ceremonia powrotu admirała i jego żony na ojczystą ziemię" – powiedział Gwizdała.
W poniedziałek rozpoczęły się uroczystości sprowadzenia do Polski szczątków admirała Józefa Unruga, zmarłego na emigracji we Francji w 1973 roku, oraz jego żony Zofii. Z cmentarza w Montresor, po mszy z oprawą zapewnioną przez orkiestrę i pododdział reprezentacyjny Marynarki Wojennej RP, trumny zostały przewiezione do Brestu. Tu w porcie wojennym zostaną wniesione na pokład fregaty ORP Kościuszko i ruszą do Gdyni. Uroczystości pogrzebowe w Polsce odbędą się 1 i 2 października. Prochy admirała i jego żony spoczną w Kwaterze Pamięci na gdyńskim Cmentarzu Marynarki Wojennej.
Józef Unrug urodził się w 1884 roku w Brandenburg an der Havel niedaleko Berlina jako Joseph von Unruh, syn pruskiego oficera. Jego ojciec po odejściu z wojska zainteresował się polskimi przodkami, zaczął uczyć synów polskiego. Józef wzorem ojca wstąpił do wojska i w 1907 roku został oficerem Cesarskiej Marynarki Wojennej. W I wojnie światowej dowodził okrętami podwodnymi, był dowódcą flotylli okrętów szkolnych. Został odznaczony Krzyżem Żelaznym. Po wojnie odszedł do cywila.
W 1919 roku wstąpił do Wojska Polskiego w stopniu kapitana marynarki, nominację na stopień kontradmirała otrzymał w 1933 roku. W 1939 roku dowodził obroną wybrzeża, które poddało się jako jedno z ostatnich miejsc. Był jeńcem kilku oflagów. Po uwolnieniu w 1945 roku uczestniczył w rozwiązywaniu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, żył na emigracji w Wielkiej Brytanii i Francji. Żona admirała Zofia, urodzona w 1895 roku w Berlinie, podzielała jego pasję do Polski. Od 1958 roku obydwoje przebywali w domu spokojnej starości dla byłych kombatantów i polskich uchodźców politycznych w Lailly-en-Val koło Orleanu w środkowej Francji.
W grudniu 2017 roku w Gdyni odbył się pogrzeb trzech oficerów Marynarki Wojennej, oskarżonych na podstawie fałszywych dowodów o szpiegostwo i dywersję, skazanych na śmierć i straconych w 1952 r. W 1956 roku wszystkich oficerów skazanych na śmierć lub dożywocie w procesie nazywanym "procesem komandorów" zrehabilitowano. Ich miejsce pochówku długo pozostawało nieznane. Zlokalizowali je badacze IPN.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk