ew/World Maritime News
Jak poinformował portal World Maritime News, 3 lipca rano, Coyhaique, statek towarowy typu ro-ro, osiadł na mieliźnie i stale nabiera wody. W momencie wypadku, na pokładzie znajdowały się 224 zwierzęta hodowlane.
Chilijska marynarka wojenna w oficjalnym komunikacie przekazała, iż naruszony został kadłub statku a jego maszynownia została zalana. Na szczęście, udało się bezpiecznie ewakuować załogę i pasażerów.
Lokalne media wskazują jednak, że na pokładzie znajdowały się 224 sztuki bydła transportowanego w ciężarówkach. Mimo że odpowiednie służby staraja się karmić zwierzęta - wiele z nich nie przeżyło. Nurkowie uszczelniają obecnie przecieki w kadłubie a szereg zasobów marynarki wojennej jest wykorzystywany w celu zapewnienia pływalności zbudowanego w 1983 r. statku.
Niepotwierdzone jeszcze doniesienia wskazują, że statek wpadł na mieliznę zaraz po tym, jak jego kapitan popełnił samobójstwo.
W oświadczeniu z 3 lipca Navimag potwierdza, że oficer ze statku zmarł, dodając, że przyczyna śmierci nie jest znana.
Autoridad Marítima de #Aysén continúa con resguardo de Motonave "Coyhaique". Ya se han reparado vías de agua e iniciado plan de achique; además, se planifica extracción de animales en forma segura. pic.twitter.com/9vgCtaR3Q2
— Armada de Chile (@Armada_Chile) 6 lipca 2019
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej