Pomyślnie zakończyła się wczorajsza akcja wydobycia 700-kilogramowej miny z dna Kanału Piastowskiego w Świnoujściu. Saperzy 8 Flotylli Obrony Wybrzeża bez problemów wyłowili niewybuch i załadowali na jeden z okrętów marynarki wojennej.
Pocisk Mark VI trafił wczoraj na poligon morski w Zatoce Pomorskiej. Teraz pozostaje jego zatopienie i detonacja, jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne.
Akcja trwała od godz. 8.30 do ok. 11. W promieniu 8 km wojskowi ustanowili strefę zagrożenia. To dlatego, że pocisk z czasów II WŚ miał w sobie aż 380 kg trotylu. Mina leżała na głębokości 8 metrów.
W pocisku z czasów II wojny światowej jest aż 380 kilogramów trotylu - w promieniu ośmiu kilometrów od tego miejsca wojskowi zorganizowali strefę zagrożenia. Zatrzymany przez to był ruch na torze wodnym - nie kursowały m.in. promy Karsibór.
To nie pierwsza operacja 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w tym miejscu. W październiku zeszłego roku saperzy wydobyli minę głębinową, leżącą w pobliżu przeprawy promowej w Świnoujściu - Karsiborze. Niemiecką bombę głębinową znaleźli dwa tygodnie temu pracownicy firmy modernizującej skarpy Kanału Piastowskiego. Była ona wypełniona stukilogramowym ładunkiem wybuchowym.
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku