ew/Uniwersytet Morski
We wtorek, 8 stycznia 2019 roku na wieczną wachtę odszedł kpt.ż.w Mirosław Łukawski - człowiek niezwykle ważny w historii kształcenia kadr morskich ostatniego półwiecza. Dla wielu wychowanków, studentów odbywających praktyki na naszych żaglowcach, stanowił wzór oficera, kapitana, żeglarza. Marynarz w każdym calu - wiedza, kwalifikacje morskie, ale i cechy charakteru które stawiają go w szeregu prawdziwych autorytetów marynarskiej profesji. Człowiek morza najwyższej próby.
Urodził się 5 stycznia 1946 roku w Augustowie, skąd wyruszył realizować romantyczne marzenia o pełnym barw świecie wielkich oceanicznych przestrzeni i egzotycznych ziem. Do Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni dostał się w 1965 - co w czasach peerelowskiej szarości było wielkim wyzwaniem, szkoła przeżywała prawdziwe oblężenie kandydatów na "wilków morskich". Na studiach po raz pierwszy zetknął się z Darem Pomorza i kapitanem Jurkiewiczem, co w dużej mierze przesądziło o zawodowej karierze kapitana Łukawskiego. Dyplom PSM zyskuje w 1968 roku. Rozpoczyna swą morską przygodę życia - pływa na statkach Polskich Linii Oceanicznych. Wielkie żagle "białej fregaty" pozostawiły jednak trwały ślad w sercu młodego oficera.
W latach 1970-1994 regularnie wraca do macierzystej uczelni na stanowiska oficerskie, kolejno na obu „Darach”. Cieszy się zaufaniem i sympatią obu wielkich komendantów tamtych lat - Kazimierza Jurkiewicza i Tadeusza Olechnowicza. Był m.in. oficerem wachtowym u komendanta Jurkiewicza podczas słynnych regat Operation Sail 1972 i zwycięskiego, emocjonującego finiszu, gdy w debiutanckim starcie Dar pokonuje najgroźniejszego rywala - bark Bundesmarine Gorch Fock.
Gdy rodzi się nowy żaglowiec Dar Młodzieży, wśród kandydatów do pierwszej załogi jest w oczywisty sposób jeden z najlepszych - Mirosław Łukawski. Pod komendantem Olechnowiczem obejmuje funkcję starszego oficera. Uczestniczy w dziewiczej podróży nowej fregaty - pierwszy start w regatach wielkich żaglowców, pierwsze zwycięstwo.
Komendantem Daru Młodzieży zostaje w latach 1989-1990, później jeszcze w roku 1994. Gdy nie pływa pod wielkimi żaglami, zdobywa kolejne dyplomy we flocie - u armatorów krajowych i zagranicznych. Mimo bezdyskusyjnych kwalifikacji i zasług, nie dane Mu było prowadzić żadnego z wielkich rejsów Daru Młodzieży - wielcy komendanci chcieli mieć Go za swojego oficera, był gwarancją rzetelnej służby.
Znakomity żeglarz „czujący wiatr”. Służba na żaglowcach była Jego pasją. Człowiek wielkiej skromności i najwyższego profesjonalizmu. W służbie bezwzględnie wierny zasadom dobrej praktyki morskiej, oficer i kapitan o najlepszych cechach prawdziwego człowieka morza – rzetelność, bezkompromisowość, marynarska wiedza i doświadczenie.
Wychowawca wielu roczników studentów PSM/WSM. Później także ceniony wykładowca na kursach oficerskich w Studium Doskonalenia Kadr i Gdyńskiej Szkole Morskiej. Prowadził zaawansowane szkolenia w ośrodku w Iławie, gdzie pełnił również funkcję członka Zarządu Fundacji Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska.
Kapitan Mirosław Łukawski odszedł w trzy dni po swoich 73 urodzinach, w piątek 11 stycznia miał egzaminować w Studium Doskonalenia Kadr kolejnych kandydatów na chief oficerów. Ze smutkiem żegnamy Cię Kapitanie Wielkiej Żeglugi.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk