pc
Szalejący nad Portugalią od piątku sztorm Feliks doprowadził do licznych powodzi, osunięć ziemi oraz upadku na drogi połamanych drzew. Dwie osoby zostały ranne, a służby obrony cywilnej interweniowały około 1000 razy.
Jak poinformowały w sobotę władze Krajowego Urzędu Obrony Cywilnej (ANPC), w wyniku sztormu dwie osoby zostały ranne. Jedna z nich odniosła obrażenia na skutek upadku połamanego drzewa na samochód.
“Najwięcej interwencji zanotowano dotychczas w dystryktach Santarem, Castelo Branco, Setubal, a także w aglomeracji Lizbony” - podał ANPC.
W samej stolicy do sobotniego popołudnia służby obrony cywilnej interweniowały ponad 100 razy. Podejmowane czynności dotyczyły głównie wypompowywania zalanych w efekcie podtopień domów. W aglomeracji lizbońskiej intensywne deszcze doprowadziły do osunięć ziemi. Ruch na kilku ulicach został wstrzymany po pojawieniu się kilkumetrowych dziur w jezdni.
W sobotę na terenie całego kraju zablokowanych w wyniku upadku połamanych drzew, osunięć ziemi lub powodzi jest kilkadziesiąt dróg. W kilku nadmorskich kurortach ustawiono bariery uniemożliwiające zbliżanie się do nadmorskich deptaków. Po południu wyłączono z ruchu niektóre ulice w Porto, Funchal, Constancii, Santarem oraz w Ponta Delgada.
Według Portugalskiego Instytutu Morza i Atmosfery (IPMA) sztorm Feliks może doprowadzić do pojawienia się fal o wysokości przekraczającej 15 m wysokości. W sobotę nad ranem z powodu trudnych warunków pogodowych zamknięto 13 portów morskich.
Synoptycy przewidują, że dalsze załamanie pogody nastąpi w sobotę wieczorem. Spodziewają się też wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych, m.in. tornad i gradobicia.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej