W czwartek (10.12) o godz. 18:10 służby ratownicze otrzymały sygnał Mayday z promu Skania o wypadnięciu człowieka za burtę. Zdarzenie miało miejsce 18 Mm na północ od Świnoujścia, a 3 Mm w strefie odpowiedzialności SAR niemieckiej. Prom płynął z Polski do Szwecji. Akcję zawieszono po 10 godzinach poszukiwań.
Akcję poszukiwawczą zaginionego mężczyzny przejęło MRCC Bremen. W poszukiwaniach brały udział jednostki: m/s "Pasat" - SAR 3000, promy Skania, Mazowia, Wolin, statek ratowniczy Gloncar oraz Boerde, 2 helikoptery ratownicze (szwedzki i niemiecki) i śmigłowiec MW.
- O pasażerze, który wypadł, wiemy tyle, że był ubrany w marynarkę - powiedziała późnym wieczorem w rozmowie z TVN24 Mirosława Więckowska, rzeczniczka Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR).
Akcja poszukiwawcza trwała do godz. 03:00 dnia następnego. Niestety nie udało się odnależć zaginionego pasażera. Poszukiwania prawdopodobnie nie będą kontynuowane. Jak na razie nie są znane szczegóły i przyczyny zdarzenia.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami