JK
Były główny inżynier statku, inżynier James Robinson, nie wierzy też w to, aby błąd któregoś z Polaków mógł doprowadzić do katastrofy – powiedział przed komisją badającą przyczyny katastrofy. Przesłuchania prowadzone są w Jacksonville na Florydzie.
Uważa się, że do katastrofy doszło w wyniku utraty napędu. James Robinson stwierdził, że Polacy nie byli odpowiedzialni za poprawne działania silników. Polacy podczas tego rejsu pracowali nad przygotowaniem jednostki do kolejnej handlowej wyprawy, której docelowym portem była Alaska.
Przypomnijmy, że El Faro z 5 Polakami i 28 Amerykanami na pokładzie zatonął 1 października podczas huraganu Joaquin w okolicach Bahama. Siła wiatru wynosiła 130 mil na godzinę. Straż przybrzeżna USA otrzymała ostatni sygnał z El Faro tego dnia nad ranem. Było to wezwanie pomocy, statek stracił zasilanie i nabierał wody.
242-metrowa jednostka podróżowała trasą z Florydy do Puerto Rico.
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji