dk
Wraz z pojawieniem się w PMW nowego niszczyciela min Kormoran rozpoczyna się dyskusja o dalszej przyszłości jednostki którą zastąpił to jest ORP Mewa
Koniec ubiegłego roku był ważnym okresem dla Polskiej Marynarki Wojennej. Poza wcieleniem do linii nowego okrętu przeciwminowego, Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę 2 kolejnych tego typu jednostek. Oznacza to że służące w 13 Dywizjonie Trałowców w Gdyni trzy wysłużone niszczyciele min projektu 206FM już niedługo doczekają się swoich następców.
Jednocześnie wydarzenia te rozpoczęły dyskusję o dalszej przyszłości popularnych „ptaszków”. Szczególną uwagę przykuwa pierwsza z przeznaczonych do wycofania jednostek, to znaczy ORP Mewa.
Portal wiekdwudziesty.pl w obszernym tekście przedstawił niezwykłą historię służby tego okrętu oraz argumenty przemawiające za jego zachowaniem w roli muzeum. Pozwalamy sobie przytoczyć listę argumentów które przemawiają za takim działaniem:
okręt jest w całości dziełem polskiego przemysłu stoczniowego,
w czerwcu 1987 roku służył papieżowi Janowi Pawłowi II jako środek transportu w czasie pielgrzymki do Polski,
dowódcą Mewy w latach 1989-92 był kpt. mar. Andrzej Karweta, późniejszy Dowódca MW RP i jedna z ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku,
jako pierwsza polska jednostka został włączony w skład stałego zespołu okrętowego NATO, trzy razy uczęstnicząc w jego misjach
Na temat ORP Mewa i jej dalszych losów rozmawialiśmy również z dowódcą 13 Dywizjonu Trałowców, komandorem porucznikiem Piotrem Sikorą. Również jego zdaniem „Mewa” jest odpowiednim kandydatem do takiej roli, przede wszystkim ze względu na skomplikowane losy jednostki znakomicie odzwierciedlające transformację jaką w trakcie jej służby przeszła Polska Marynarka Wojenna oraz całe siły zbrojne.
Obecnie po wcieleniu do linii nowego niszczyciela min, "Mewa" oczekuje na wycofanie ze służby, najprawdopodobniej będzie to miało miejsce jeszcze w 2018 roku.
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji