ew
Na Jeziorze Nyskim nadal trwają poszukiwania 62-latka, który w sobotę wieczorem wypadł za burtę jachtu. Jak powiedziała PAP Magdalena Skrętkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, sternikowi jachtu przedstawiono zarzut narażenia innych na utratę życia.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem na Jeziorze Nyskim, gdzie czterech mężczyzn wybrało się na rejs jachtem. W jego trakcie jeden z nich miał wypaść za burtę. Kiedy wezwano ratowników, uczestnicy rejsu nie potrafili wskazać miejsca, gdzie doszło do wypadku. Jak się okazało, wszyscy byli pijani.
Od soboty kilkudziesięciu ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt poszukuje zaginionego 62-latka. Jednak jak zaznaczył mł. kpt Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie, ze względu na czas, jaki upłynął od momentu zgłoszenia, poszukiwania nie mają już statusu działań ratunkowych.
Według ustaleń policji, sternikiem jachtu był 66-letni mężczyzna, u którego badanie na policyjnym alkomacie wykazało prawie 2 promile alkoholu. Przedstawiono mu zarzut bezpośredniego narażenia życia innych osób, za co grozi kara do trzech lat więzienia.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk