Paweł Kuś
Po latach doszło do nowego odkrycia w sprawie pożaru na statku Scandinavia Star w 1990 roku. W wyniku katastrofy zginęło wtedy 159 osób. Nowe dochodzenie wykazało, że pożar został rozpoczęty przez członków załogi.
Do tragedii doszło 7 kwietnia 1990 roku. Prom Scandinavia Star płynął z norweskiego Olso do Danii. W jednym momencie doszło do wybuchu pożaru w dwóch miejscach i w szybkim tempie jednostka stanęła w ogniu. Szalejący pożar zabił 159 osób. Wtedy dochodzenie wykazało, że za wybuch pożaru odpowiadał jeden z kierowców ciężarówki, który także umarł wskutek wypadku.
Sprawa ożyła w zeszły weekend, gdy wywiadu duńskiej prasie udzielił Flemming Thue Jensen, który prowadził dochodzenie w sprawie tragedii w 1990 roku z ramienia duńskiego ministerstwa gospodarki morskiej. Jego zdaniem za wybuch pożaru odpowiadało dwóch członków załogi.
Kierowca cięzarówki został pośmiernie oskarżony o podpalenie jednostki, ale te zarzuty zostały wycofane w 2014 roku, gdyż inspektorom nie udało się zgromadzić wystarczającego materiału dowodowego. Tezę Jensena potwierdza także część rodzin załogi, które wskazywało na udział któregoś z członków w wypadku.
Nie wiadomo, jak teraz potoczy się dalej sprawa. Jensen stwierdził, że sprawa sądowa mogła łatwo się skończyć już w 1990 roku, gdyby norweska policja zapytała go o wyniki jego dochodzenia.
RZGW w Gdańsku: fala powodziowa do regionu dopłynie za 1,5-2 tygodnie, ale ma nie stanowic zagrozenia
ORP Gen. Kazimierz Pułaski w drodze na ćwiczenie "Northern Coast 2024" na Bałtyku
8. Flotylla Obrony Wybrzeża ma nowego szefa sztabu
W Austrii utrzymuje się poważna sytuacja powodziowa
Niebezpieczna misja holowania MV Delta Sounion zakończyła się sukcesem. Brał w niej udział statek zbudowany w Polsce
Trzy osoby zginęły w wypadku kutra rybackiego na wodach Korei Południowej