ew
W tym sezonie nie było poparzeń przez meduzy na nadmorskich kąpieliskach – powiedział PAP w czwartek rzecznik zachodniopomorskiego WOPR. Do poparzeń przez parzydełkowce doszło natomiast przy niemieckim wybrzeżu Bałtyku.
"Nie mam informacji, aby w tym sezonie wakacyjnym doszło do poparzenia przez meduzy na bałtyckich kąpieliskach Pomorza Zachodniego" – poinformował PAP rzecznik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Zachodniopomorskiego Apoloniusz Kurylczyk.
O poparzeniu ponad 90 osób przez bełtwę festonową poinformowało RMF FM, powołując się na doniesienia niemieckich mediów. Według informacji radia, na ławice tych meduz mieli się natknąć w weekend turyści odpoczywający w pobliżu Rostocku, ponad 200 km od polskiego wybrzeża. Poparzenie przez meduzy tego gatunku nie jest groźne dla życia, ale jest bolesne.
Jak poinformowała PAP Hanna Lachowska ze świnoujskiego magistratu, na plaży w nadmorskim kurorcie nie ma zagrożenia meduzami.
Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Małgorzata Kapłan powiedziała, że za bezpieczeństwo kąpieliska odpowiada jego organizator. To on, w razie niebezpieczeństwa, powinien zdecydować o zakazie kąpieli.
Czerwone flagi były wywieszone przy kilkunastu nadbałtyckich plażach w ubiegłym tygodniu. Ale to ze względu na zakwit sinic, wywołany wysoką temperaturą. W czwartek po południu wszystkie zachodniopomorskie kąpieliska były otwarte.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk