ew
Wysłanie przez USA sześciu bombowców strategicznych B-52 do Europy zwiększa napięcie międzynarodowe - oświadczył w czwartek rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
"Oczywiście tego rodzaju działania Stanów Zjednoczonych nie prowadzą do wzmocnienia atmosfery bezpieczeństwa i stabilności w regionie bezpośrednio przylegającym do granic Federacji Rosyjskiej. Raczej odwrotnie - wywołuje to dodatkowe napięcie" - powiedział dziennikarzom Pieskow.
"Wyrażamy ubolewanie w związku z takimi działaniami Waszyngtonu" - zadeklarował. Dodał, że tylko rosyjscy wojskowi mogą skomentować przebazowanie bombowców "z wojskowo-taktycznego punktu widzenia".
Jak podały amerykańskie władze wojskowe, w bieżącym miesiącu bombowce B-52 odbywają "symultaniczne loty treningowe" nad Europą i Oceanem Spokojnym. W poniedziałek cztery z sześciu takich samolotów stacjonujących obecnie w bazie lotniczej Fairford w Wielkiej Brytanii przeprowadziło nad Morzem Norweskim, Bałtykiem, Estonią, Morzem Śródziemnym i Grecją loty służące zapoznaniu się z tym teatrem działań.
Natomiast według rosyjskiej agencji TASS bombowiec B-52 z włączonym transponderem przeleciał w piątek nad Morzem Bałtyckim, ale przez cały czas znajdował się w odległości ponad 150 kilometrów od granic Rosji.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA