Niecodzienne wezwanie otrzymała wczoraj Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. 10 mil od Kołobrzegu zauważono bowiem pływający bez załogi czerwony katamaran. Udało się już znaleźć właściciela jednostki, któremu statek zwyczajnie... uciekł.
- Katamaran zniósł wiatr, prawdopodobnie z przystani w Gąskach. Winne zapewne jest złe zacumowanie – usłyszeliśmy w Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
Na miejsce wysłano jednostkę „Szkwał” z Kołobrzegu oraz statek należący do straży granicznej. Pojawił się tam też śmigłowiec, gdyż istniało ryzyko, że załoga statku wypadła za burtę. Na szczęście jednostka pływała zupełnie samotnie i została odholowana do Portu Kołobrzeg.
Teraz pozostaje tylko pytanie, kto pokryje koszty? Jeżeli bowiem katamaran nie jest ubezpieczony to jego właściciel może mocno finansowo odczuć skutki nieuwagi.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej