pc
To była długa i skomplikowana operacja, jednak, mimo początkowych niepowodzeń, w końcu się udało. W środę wieczorem zatopiony jacht Knudel został wydobyty z dna gdyńskiej mariny. Teraz przejdzie kapitalny remont.
Jednostkę udało się podnieść przy użyciu olbrzymich poduszek powietrznych o dużej wyporności. Knudel trafi teraz do zakładu szkutniczego w Rumi, gdzie zostanie wyremontowany. Koszt samego sprzętu i materiałów szacuje się na ok. 150 tys. złotych. Armator jednostki Adam Wojciechowski chce, aby Knudel wypłynął na Bałtyk jeszcze w te wakacje.
Jacht zatonął w gdyńskiej marinie w połowie stycznia. Przedmiot lub bryła lodu większa od odbijaczy dostała się między keję a burtę, co spowodowało rozszczelnienie drewnianego poszycia jednostki.
Knudel to niemiecki szkuner gaflowy. Został zbudowany w 1956 r. jako kuter rybacki, a następnie w latach 90. ubiegłego wieku przebudowany na jacht żaglowy. Ma 12,5 m długości, 4,40 m szerokości oraz 1,9 m zanurzenia. Powierzchnia żagli jednostki to 130 m2. Na jej pokładzie zmieści się 15 osób. Jacht pływa pod polską banderą. Przez lata Knudel jako jedyny w Polsce wykorzystywany był do odprowadzania zmarłych na miejsce wiecznego spoczynku.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA