pc
Łodzie rybackie i statki uratowały z płonącego u wybrzeży Filipin promu 245 osób - podała w środę agencja AP. Straż przybrzeżna wciąż prowadzi poszukiwania, ale nie jest jasne, czy jeszcze są jacyś zaginieni. Życie straciły w pożarze trzy osoby.
Wcześniej informowano, że udało się uratować 102 osoby, a 69 jest zaginionych. Wśród trzech ofiar śmiertelnych jest roczna dziewczynka.
Prom płynął do Dapitanu na Mindanao z miasta Santander na południu wyspy Cebu, a nie - jak podawano wcześniej - z miasta Cebu.
Według właściciela jednostki na pokładzie były tylko 174 osoby. Straż przybrzeżna poinformowała, że teraz śledczy będą przesłuchiwać właściciela promu i jego kapitana, skąd rozbieżność w liczbach.
"Nie mieliśmy w tym rejonie żadnej łodzi patrolowej, więc zawiadomiliśmy pobliskie statki i łodzie, by udzieliły pomocy, ponieważ była to sytuacja kryzysowa - powiedział rzecznik straży przybrzeżnej Armand Balilo. - Dobrze, że tak duża liczba statków odpowiedziała natychmiast. Doceniamy to, co zrobili".
Według agencji AP ogień pojawił się w maszynowni promu.
Do wypadków na morzu dochodzi na Filipinach dość często ze względu na burze, zły stan techniczny statków, ich przepełnienie czy nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bezpieczeństwa.
MET Group zabezpiecza długoterminowe źródło amerykańskiego LNG od Shell
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu