"Tydzień poszukiwań za nami. Choć Orła nie udało nam się odnaleźć, to sprawdziliśmy dokładnie zakładane 150 km2 dna wokół domniemanej pozycji staku. Aby być pewnym, że Orła tu nie ma, powinniśmy sprawdzić co najmniej 1200 km2" - napisali na Facebooku członkowie ekipy "Santi - Odnaleźć Orła". 12-osobowa załoga wróciła do kraju.
Na swoim profilu oświaczyli również, że już rozpoczynają przygotowania do kolejnej ekspedycji. "Orła na pewno nie ma 3-4 mile od pozycji staku. Podczas kolejnej wyprawy będziemy badać obszar w promieniu 15 mil, czyli około 10 razy większy" - czytamy na Facebooku.
Przypomnijmy, że ORP Orzeł zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w 1940 roku. Wcześniej zatopił między innymi okręt z niemieckimi żołnierzami, którzy mieli wziąć udział w inwazji na Norwegię. Zaginięcie jednostki jest jedną z największych zagadek w historii polskiego wojska z czasów II wojny światowej. Wrak poszukiwało do tej pory pięć niezależnych ekspedycji, organizowanych m.in. przez Marynarkę Wojenną.
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku