pc
Helikopter przewożący amerykańskich turystów rozbił się w miejscu, z którego ogląda się koralowce na Wielkiej Rafie Koralowej w Australii, w wyniku czego śmierć poniosło dwoje pasażerów z Hawajów, a dwoje z Kolorado zostało rannych - podała w czwartek policja.
Po katastrofie pilot helikoptera wyciągnął jedną pasażerkę z maszyny, ale usilna próba reanimacji 65-letniej kobiety nie powiodła się - poinformowała policja. 79-letni mężczyzna również zginął, mimo że osoby postronne próbowały go reanimować - sprecyzował inspektor Ian Haughton.
Pozostali pasażerowie, 34-letni mężczyzna i 33-letnia kobieta, zostali zabrani na kontynent australijski w celu opatrzenia obrażeń niezagrażających życiu. Cała czwórka turystów znała się.
Jednosilnikowy helikopter Eurocopter EC120 Colibri rozbił się 65 kilometrów na północny wschód od Wysp Whitsunday w pobliżu platformy widokowej z podwodnymi komorami umożliwiającymi oglądanie koralowca. Jest to bardzo popularne miejsce turystyczne.
Firma wycieczkowa Whitsunday Air Services, organizująca m.in. przeloty nad Wielką Rafą Koralową, poinformowała, że helikopter rozbił się w momencie, gdy zbliżał się do platformy. Firma zawiesiła działalność, ponieważ współpracuje z władzami w celu ustalenia przyczyny katastrofy.
Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu potwierdziło, że w sprawie wypadku prowadzone jest dochodzenie.
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk