dk
Amerykański superlotniskowiec wraz ze swoją grupą uderzeniową opuścił port macierzysty i zmierza w kierunku zachodniego Pacyfiku.
Bazujący w San Diego okręt wyszedł w morze 5 stycznia tego roku. Towarzyszy mu niszczyciel rakietowy USS Wayne E. Meyer oraz krążownik USS Lake Champlain, w trakcie rejsu na zachód do eskorty dołączy również znajdujący się obecnie na Hawajach niszczyciel USS Michael Murphy. Główną siłę uderzeniową flotylli (poza okrętami eskorty) stanowić będzie około 70 samolotów i śmigłowców ze składu 8 dywizjonów lotniczych które zostały zaokrętowane na jego pokład.
Cały zgrupowanie czeka około półroczna tura operacyjna na wodach Oceanu Spokojnego i Indyjskiego. Jak przed wyjściem w morze mówił dowódca zespołu, kontradmirał John Fuller dowodzona przez niego formacja "zapewniać będzie bezpieczeństwo na morzu, dbać o swobodę żeglugi, oraz wspierać regionalnych sojuszników i partnerów w działaniach mających zapewnić stabilność w regionie".
"Carl Vinson" powraca w ten region po pół rocznej przerwie. Okręt wraz ze swoim zespołem przebywał bowiem na tych wodach przez pierwszą połowę 2017 roku.
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji