• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Media: zagrożenie dla szefa Rheinmetallu mogło być bardziej konkretne niż sądzono

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Media: zagrożenie dla szefa Rheinmetallu mogło być bardziej konkretne niż sądzono

Partnerzy portalu

Armin Papperger, fot. Rheinmetall

Zagrożenie dla szefa niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall Armina Pappergera, który miał być celem nasłanych przez Rosję zamachowców, "było najwyraźniej bardziej konkretne" niż wcześniej sądzono - podał portal tygodnika "Spiegel".

Jak pisze portal życie Pappergera zmieniło się drastycznie w ciągu ostatnich kilku miesięcy; w dzień i w nocy towarzyszy mu ochrona. Przed siedzibą główną koncernu Rheinmetall w Duesseldorfie, gdzie od 2013 roku pełni on funkcję dyrektora generalnego, stoi radiowóz. Dwóch umundurowanych mężczyzn z pistoletami maszynowymi pilnuje, a ochroniarze sprawdzają każdego gościa w holu firmy.

"Tak wysoki poziom bezpieczeństwa jest nietypowy dla przedsiębiorcy" - twierdzi "Spiegel". Według portalu przypomina to czasy działalności lewackiej organizacji terrorystycznej Frakcja Czerwonej Armii, kiedy to po serii ataków najwyżsi rangą szefowie niemieckiej gospodarki musieli być silnie chronieni. Wrogiem nie jest teraz grupa terrorystyczna z własnego kraju, "ale prawdopodobnie państwo rosyjskie" - zauważa "Spiegel".

Według portalu "na początku było to prawdopodobnie tylko niejasne podejrzenie". W maju niemieckie organy bezpieczeństwa otrzymały ostrzeżenie od zagranicznego partnera, że istnieją przesłanki wskazujące na możliwe plany zabójstwa Pappergera przez rosyjskie służby specjalne - napisał "Spiegel". Jak podała telewizja CNN, informacja pochodziła z USA.

"Zwiększono ochronę Pappergera i zmieniono trasy jego podróży. Niedługo później stało się jasne, że środki te były uzasadnione. Dowody na możliwe plany ataku nasiliły się" - czytamy w artykule.

Zdaniem "Spiegla", w kolejnych tygodniach zachodnie służby wywiadowcze namierzyły kilka podejrzanych osób, których podróże były odtąd uważnie obserwowane.

"Według europejskich sił bezpieczeństwa mężczyźni mają pochodzić z różnych krajów byłego Związku Sowieckiego, a co najmniej jeden z nich jest Rosjaninem. Niektórzy z nich byli już w strefie Schengen, podczas gdy inni zamierzali do niej wjechać. Podejrzani przebywali w pobliżu centrali (firmy) w Duesseldorfie, a także w miejscach podróży Pappergera za granicą" - pisze portal.

Z tego powodu środki bezpieczeństwa były stale dostosowywane. Wyżsi urzędnicy zakładają, że osoby te mogły być tak zwanymi "proxies" rosyjskich służb specjalnych, tj. agentami wynajętymi przez Moskwę specjalnie do wykonania misji. Podobno jednak nie było wystarczających dowodów, aby dokonać aresztowań.

"Od tego czasu sytuacja nieco się uspokoiła, ponieważ podejrzani agenci najwyraźniej nie trzymali się swoich możliwych planów" - napisał "Spiegel".

Przewodniczący komisji obrony w niemieckim Bundestagu Marcus Faber powiedział portalowi dziennika "Bild", że "to po raz kolejny pokazuje, iż Rosja przenosi swoją wojnę i terror do Europy. Reżim Putina próbuje teraz także zabijać niemieckich obywateli", co jest "dodatkowym wyzwaniem dla naszych organów bezpieczeństwa".

Z kolei szef komisji spraw zagranicznych w Bundestagu Michael Roth zauważył w rozmowie z "Bildem", że każdy, kto mierzy się z Rosją, potępia jej imperializm, kwestionuje wszechmoc Putina i krytykuje go, "musi liczyć się z najgorszym". Zdaniem Rotha "naszą odpowiedzią musi być twardość demokratycznego państwa prawa, a nie ustępstwa".

Z rosyjskiej perspektywy firma zbrojeniowa Rheinmetall jest kluczowym graczem wspierającym ukraińską armię. Jest jednym z największych pojedynczych dostawców sprzętu wojskowego i amunicji dla Ukrainy - przypominają niemieckie media.

Z Berlina Berenika Lemańczyk
bml/ ap/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.