W już i tak znakomitym roku dla żeglugi armatorzy masowców właśnie odnotowali największy dzienny zysk od dekady.
Średnie stawki za gigantyczne masowce Capesize – które mogą przewozić produkty takie jak węgiel, ruda żelaza i zboża – wzrosły w poniedziałek o 6700 dolarów dziennie, najwięcej od 2010 roku, ponieważ właściciele nadal korzystają z dużego popytu na surowce. Hossa przedłużyła się do wtorku, podnosząc stawkę dzienną do prawie 53 700 dolarów, najwyższego poziomu od 11 lat, jak wynika z danych Baltic Exchange.
Armatorzy skorzystali na globalnych środkach stymulujących gospodarkę, które pobudzają działalność przemysłową, gdy gospodarki ponownie otwierają się po pandemii. Ponadto spowolnienie w portach – z powodu niedawnej sztormowej pogody w Azji i chińskich ograniczeń ograniczających rozprzestrzenianiu się Covid-19 – ograniczyło podaż statków.
– Bodźce gospodarcze i wydatki na infrastrukturę zwiększyły popyt na suche towary – powiedział Randy Giveans, analityk ds. badań kapitałowych w Jefferies LLC. – Spodziewamy się, że stopy pozostaną solidne w czwartym kwartale, ponieważ produkcja rudy żelaza i dostawy węgla wciąż rosną, dostawy węgla rosną w ramach przygotowań do zimy, a wzrost floty spowalnia – dodał.
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii