Przemieszczając się między konkretnymi akwenami rosyjskie okręty i statki są pilnie obserwowane przez państwa NATO. Regularnie wysyłają swoje jednostki, aby śledzić ich działalność oraz "eskortować", gdy przemierzają ich wody.
Działania okrętów sił morskich Portugalii nadzorowało Centrum Operacji Morskich (O Centro de Operações Marítimas, COMAR). Do obserwacji rosyjskich jednostek wysłano patrolowce: typu Viana do Castelo, NRP Setúbal (P363), typu Centauro, NRP Orion (P1156) i typu Argos, NRP Dragão (P1151). Śledziły statki rosyjskie, które były obecne w wyłącznej strefie ekonomicznej Portugalii i zmierzały w kierunku Morza Śródziemnego. Wśród nich był transportowiec Ursa Major (IMO 9538892), który zmierzał z rosyjskiego portu w Bałtyjsku do Port Saidu w Egipcie, gdzie ma dotrzeć 6 lipca.
Niedawno Marynarka Wojenna Portugalii wysłała swoje siły do "towarzyszenia" rosyjskim statkom. Zbiornikowiec Generał Skobielew (IMO: 9503304) i statek badawczy Akademik Ioffe były pod "eskortą" patrolowca typu Viana do Castelo, NRP Figueira da Foz (P361), gdy zmierzały na Morze Bałtyckie, natomiast holownik Nikołaj Chiker był obserwowany przez bliźniaczy NRP Sines (P362) w wyłącznej strefie ekonomicznej Azorów. Misja obserwacyjna trwała ponad 90 godzin.
Choć śledzone jednostki były na pierwszy rzut oka statkami, istnieje
podejrzenia, że Rosja wykorzystuje je do działań szpiegowskich, w tym
obserwacji infrastruktury obronnej państw nadmorskich, a także
znajdującej się w morzach i oceanach infrastruktury krytycznej, w tym
kabli przesyłowych, gazociągów i ropociągów. Do tego dochodzi
monitorowanie platform wydobywczych i morskich farm wiatrowych. Zdaniem
specjalistów jak i służb, oprócz zbierania informacji wywiadowczych
Rosjanie mogą wykorzystać dane także pod kątem sabotażu. Incydenty na
Morzu Bałtyckim, jak uszkodzenie Nord Stream, Balticconnector oraz kabli
przesyłowych mają być efektem działań właśnie rosyjskich służb, choć
dotąd nie znaleziono dowodów, które niezbicie by to potwierdziły. Oprócz sprawdzania pod kątem aktywności dochodzi również kwestia przestrzegania międzynarodowych sankcji, nakładanych na podmioty związane z Rosją, które dążą do ich omijania m.in. poprzez wykorzystywanie tzw. "floty cieni".
Zdaniem części specjalistów Rosja mogła nawet zdecydować się nie tylko na analizę i monitoring podwodnej infrastruktury krytycznej na Morzu Bałtyckim i Północnym, ale też podłożenie ładunków wybuchowych, które można odpalić zdalnie bądź poprzez kontakt zbliżeniowy, uniemożliwiając np. bezpieczne prace naprawcze i kontrolę. W razie wybuchu konfliktu zniszczenie ich doprowadziłoby do paraliżu w funkcjonowaniu państw Europy.
Dowództwo sił morskich Portugalii podkreśla, że dzięki
swoim działaniom w zakresie monitoringu i nadzoru swojej domeny morskiej
pokazują zdolność do obrony i zachowania bezpieczeństwa obszarów
morskich podlegających suwerenności i/lub jurysdykcji krajowej, chroniąc
także interesy Portugalii. Jednocześnie ma to pomagać zapewnić zgodność
z międzynarodowymi zobowiązaniami podjętymi w ramach NATO. Jednocześnie
Portugalia boryka się z wieloma wyzwaniami, jak utrzymanie okrętów w
zdolności do wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem, co także było
przedmiotem kontrowersji. Zdaniem mediów kraj jest praktycznie niezdolny do operacji w związku z obronnością. To efekt wieloletnich
zaniedbań w resorcie sił zbrojnych, oszczędności oraz sytuacji
gospodarczej kraju. Zmieniło się to po inwazji Rosji na Ukrainę, gdy
wiele państw zdecydowało się wrócić do zwiększenia wydatków na
obronność. Stąd obecnie rząd w Lizbonie inwestuje zarówno w nowe
jednostki nawodne, zarówno bojowe, jak i działaniami w zakresie wsparcia
operacji morskich.
Jacek Siewiera: Musimy zwrócić naszą uwagę w stronę Bałtyku
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa rozwija się. Formacja kupuje drony i planuje dalsze wydatki
Wyjątkowy pokaz ukraińskiej korwety na próbach morskich. Kijów nie ogranicza się tylko do dronów
Royal Navy wysyła okręt aby wspomóc ofiary huraganu Beryl
Uzupełnienie NSM? Kongsberg podpisuje umowę na rozwój naddźwiękowego pocisku uderzeniowego
Morscy lotnicy wyruszają na misję do Turcji. Będą strzec bezpieczeństwa nad Morzem Śródziemnym