Rodzący się rynek morskiej energetyki wiatrowej w Polsce przyciąga coraz więcej firm i inwestorów zza granicy. Elektrownie wiatrowe na Morzu Bałtyckim wspomogą transformację energetyczną Polski stając się przy tym podstawą rodzącego się sektora gospodarki. W pierwszej części cyklu "Kto jest kim w polskim offshore? rozmawiamy z Ørsted. – Polska jest dla nas rynkiem strategicznym – podkreślają Duńczycy. Nadchodzący rok będzie okresem intensywnego dialogu Ørsted z rynkiem.
Historia duńskiej firmy Ørsted sięga lat 70. ubiegłego wieku i ma związek z kryzysem naftowym z 1973 roku. Wówczas rząd Danii w celu ochrony gospodarki kraju rozpoczął działalność wydobywczą na terenie Morza Północnego. Powstała firma Dansk Olie & Naturgas A/S (DONG), która od 2017 roku znana jest jako Ørsted na cześć duńskiego naukowca Hansa Christiana Ørsteda, zajmującego się elektromagnetyzmem. W ciągu tych kilkudziesięciu lat duńska firma rozszerzyła swoją działalność nie tylko o zagraniczne rynki, ale też inne segmenty energetyki, w tym OZE. W latach 90. firma rozpoczęła działalność w obszarze energetyki wiatrowej – w 1991 roku to właśnie DONG uruchomił pierwszą na świecie morską elektrownię wiatrową Vindeby. Dziś Duńczycy są skupieni na rozwoju przede wszystkim alternatywnych źródeł energii, przede wszystkim – energetyki wiatrowej.
W międzyczasie duńska spółka dostrzegła potencjał inwestycji także w Polsce, rozpoczynając działalność już 1990 roku. Niedawne pojawienie się możliwości inwestycji w morską energetykę wiatrową w Polsce wiązało się z naturalnym zaangażowaniem spółki Ørsted, która dobrze zna polski rynek energetyczny. Duńczycy zostali strategicznym partnerem PGE Polska Grupa Energetyczna, największego producenta energii elektrycznej w Polsce. Po sfinalizowaniu ogłoszonej 10 lutego 2021 umowy, PGE Polska Grupa Energetyczna i Ørsted posiadają obecnie po 50 proc. udziałów w projektach Baltica 2 i Baltica 3, składających się na Morską Farmę Wiatrową Baltica – największą inwestycję offshore wind w polskiej części Bałtyku. Partnerzy wspólnie wybudują i będą eksploatować morskie elektrownie wiatrowe o łącznej mocy zainstalowanej wynoszącej do 2,5 GW.
Baltica 2 i Baltica 3. Co dzieje się obecnie projektami?
Ørsted informuje w komentarzu dla portalu GospodarkaMorska.pl, że oba etapy Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica posiadają już decyzje lokalizacyjne (PSZW), umowy przyłączeniowe z operatorem systemu przesyłowego, a także otrzymały prawo do kontraktu różnicowego (CfD). Spółka dodaje, że ponadto oba etapy Baltica OWF mają wspólną decyzję środowiskową dla części wytwórczej.
– Obecnie trwa proces związany z uzyskaniem zgód środowiskowych na część związaną z systemem przesyłowym do sieci krajowej. Zrobiliśmy również kolejny krok w kierunku stworzenia modelu finansowego dla projektu, rozpoczynając w październiku 2021 roku proces rozmów na temat indywidualnej wartości kontraktu różnicowego – informuje Aneta Wieczerzak-Krusińska, rzeczniczka prasowa Ørsted Polska.
Najbliższe plany. W 2022 roku będzie prowadzony intensywny dialog z rynkiem
Ørsted informuje, że wspólnie z PGE kontynuuje prace przygotowawcze prowadzące do uruchomienia etapu budowy Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica. Zauważa, że jest to intensywny czas pozyskiwania pozwoleń, najpierw środowiskowych, a następnie przyjdzie czas na pozwolenia budowlane.
– Równolegle prowadzone są procesy przetargowe. Pod tym względem, nadchodzący rok będzie okresem intensywnego dialogu z rynkiem. Zależy nam na tym, by poinformować zainteresowanych graczy o możliwościach zaangażowania się w łańcuch dostawców największego projektu morskiej farmy w polskiej części Morza Bałtyckiego – informuje rzeczniczka.
Obecnie spółka pracuje nad stworzeniem spółki partnerskiej z innym lokalnym graczem - firmą ZE PAK.
– Razem zamierzamy ubiegać się w nadchodzącym rozdaniu o nowe lokalizacje pod morskie farmy wiatrowe w polskiej części Bałtyku. Jeśli nam się powiedzie, przystąpimy do planowanych na 2025 i 2027 rok aukcji OZE – wskazuje.
Wspólny projekt morskiej energetyki wiatrowej Ørsted i największego prywatnego producenta energii w Polsce, ma wesprzeć drogę ZE PAK w kierunku neutralności klimatycznej i transformację krajowej gospodarki w kierunku niskoemisyjnym.
Polski local content z perspektywy Ørsted
Udział polskich przedsiębiorców w rozwoju projektów morskiej energetyki wiatrowej to jeden z kluczowych tematów podejmowanych w branży, ale także tez przez polskich decydentów. Szczególne szanse upatruje w tym sektorze Pomorze.
Pytamy Ørsted o dotychczasowe zaangażowanie polskich podmiotów. Wieczerzak-Krusińska wskazuje, że polskie firmy były bardzo widoczne przy projektach morskich farm wiatrowych w Polsce, szczególnie przy rozwoju w rozwoju Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica, realizowanej w dwóch etapach Baltica 2 i Baltica 3 - albo samodzielnie, albo w partnerstwie z zagranicznymi graczami.
– Większość prowadzonych prac doradczych została wykonana przez polskich konsultantów, a polskie firmy były również mocno zaangażowane w eksplorację dna morskiego (np. badania wiertnicze i geofizyczne). W fazie budowy i większych zakresach chcielibyśmy nadal korzystać z polskich dostawców lub dostawców zagranicznych z zakładami produkcyjnymi w Polsce. Żeby w pełni wykorzystać ten potencjał, musimy zobaczyć więcej inwestycji w zakłady produkcyjne z siedzibą w Polsce. Jeśli tak się stanie, mogę bez wahania powiedzieć, że istnieje szansa na zbudowanie konkurencyjnego przemysłu wokół sektora, który z czasem może sięgać po kontrakty na całym świecie – podkreśliła w komentarzu.
Ørsted podobny rozwój obserwował na wielu wielkich rynkach globalnych, gdzie po fazie początkowej inwestycji i dzięki współpracy konsorcjów składających się z lokalnych i międzynarodowych graczy wyłaniają się krajowi czempioni, którzy mogą być konkurencyjni w skali globalnej.
– Z naszych analiz przeprowadzonych wspólnie z PGE wynika, że projekt Morskiej Farmy Wiatrowej FW Baltica miałby szansę zaangażować polskich dostawców i poddostawców na średnim poziomie 20-30 procent w całym cyklu życia. Jest to ambitny, ale realistyczny cel. Zbiega się to z porozumieniem zawartym w układzie offshore, które Ørsted i PGE podpisały w połowie września 2021 roku – dodaje nasza rozmówczyni.
– Polska jest dla nas rynkiem strategicznym, na który patrzymy w dłuższej perspektywie – podkreśla Ørsted. – Chcemy tu budować kompetencje przyszłych pracowników i firm, z którymi mamy nadzieję podzielić się 30-letnim doświadczeniem i wiedzą naszych zespołów R&D w ramach obu etapów rozwoju polskiego rynku – komentuje Aneta Wieczerzak-Krusińska.
Duńczycy są jednym z sygnatariuszy umowy „Polish Offshore Wind Sector Deal, czyli porozumienia sektorowego na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Głównym celem porozumienia jest wsparcie rozwoju sektora w Polsce oraz maksymalizacja „local content”, czyli udziału polskich przedsiębiorców w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych powstających w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
Biednemu zawsze wiatr w oczy. Energetyka wiatrowa coraz silniejsza, ale w Polsce na pół gwizdka
Ørsted pomyślnie testuje nową technologię instalacji monopali
Polenergia chce pozyskać miliard złotych z Zielonych Obligacji
PSEW w Senacie o potrzebach sektora offshore wind
MKiŚ: jesienią nowelizacja ustawy o morskich farmach wiatrowych
Polski Pawilon Energetyki Wiatrowej na WindEnergy w Hamburgu ponownie pod przewodnictwem PSEW