Przyszłość, i to wcale nieodległa, przyniesie polskim portom zmiany. Zmienią się struktury przeładunkowe, zmieni się sposób myślenia o łańcuchach dostaw, zmienią się potrzeby samych terminali, a nowe technologie usprawnią procesy, ale i wniosą nowe ryzyka. Uczestnicy II Kongresu Polskie Porty 2030 byli zgodni – polska branża portowa nie może osiąść na laurach.

Ponad 750 gości wzięło udział w tegorocznej, drugiej edycji Kongresu Polskie Porty 2030, która odbyła się w sopockim hotelu Radisson Blu w dniach 10-11 czerwca. To jedyne wydarzenie o charakterze konferencyjnym w Polsce, jakie w całości poświęcone jest zagadnieniom branży portowej. Jego uczestnicy podkreślali, że tematy bliskie sektorowi były podejmowane na innych imprezach, ale to właśnie na Kongresie Polskie Porty 2030 czują się oni jak u siebie.

– Polskie porty to nie tylko sektor gospodarki, to społeczność, która przez lata występowała na różnych konferencjach w roli gościa. Nasza koncepcja, koncepcja Kongresu Polskie Porty, po raz pierwszy pozwoliła portom morskim wystąpić w roli gospodarza konferencji i jako gospodarz gościmy tutaj innych przedstawicieli gospodarki – mówi Mateusz Kowalewski, organizator Kongresu oraz wydawca portalu GospodarkaMorska.pl. – Tegoroczna edycja potwierdza olbrzymi potencjał polskich portów, potwierdza zmianę postrzegania portów jako głównego węzła zarówno jeśli chodzi o wymianę handlową, jak i tego, który zabezpiecza Polskę pod względem ładunków energetycznych – dodaje.

Kongres otworzył Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

– Polskie porty morskie odgrywają coraz ważniejszą rolę w procesach gospodarczych, są istotnym miejscem na mapie gospodarczej Europy Środkowo-Wschodniej – mówi wiceminister Arkadiusz Marchewka. – Świat się bardzo szybko zmienia. Jeszcze dwa lata temu nikt nie myślał o tym, że Putin barbarzyńsko zaatakuje naszego wschodniego sąsiada, więc my dzisiaj musimy patrzeć na rozwój portów nie tylko w kontekście gospodarczym, ale również w kontekście bezpieczeństwa. Realizacja nowych inwestycji, związanych chociażby z rozbudową portów kontenerowych, budową terminali dla morskich farm wiatrowych, rozbudową kolejnych inwestycji kolejowych, drogowych w portach, to jest to, o czym musimy myśleć.

Podczas dwóch dni debat około 80 panelistów rozmawiało o problemach i szansach szeroko pojętej branży portowej, zahaczającej także o kwestie logistyczne, energetyczne, bezpieczeństwo, a nawet IT i nowoczesne technologie. 10 różnorodnych paneli dyskusyjnych udowadniało, że porty to obecnie nie tylko miejsca przeładunków, ale kluczowe węzły gospodarcze. Choć w ostatnim czasie nie brakowało inwestycji i rekordowych przeładunków, to jednak branża wciąż staje przed kolejnymi wyzwaniami.

– Powinniśmy pamiętać, że jesteśmy częścią pewnego globalnego organizmu, w którym udział statków jest niezaprzeczalnie istotny dla naszego szeroko rozumianego rozwoju społeczno-gospodarczego – mówi Dorota Pyć, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. – Myślę, że powinniśmy mówić o perspektywie co najmniej roku 2050, jeśli nie dalej. W tej chwili rozważamy bardzo istotne kwestie w Porcie Gdańsk, mianowicie rozpoczęliśmy pracę nad koncepcją strategii rozwoju portu do roku 2060. Nasza perspektywa jest szersza, dlatego że przy realizacji inwestycji na przykład w morską energetykę wiatrową te 30 lat to minimum. Musimy budować z pewnym zapasem, myśląc o wizji przyszłości portu – dodaje prezes Portu Gdańsk.

Jarosław Siergiej, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście zwraca uwagę, że ostatnie lata w polskich portach były swojego rodzaju „anomalią”.

– Porty są na stałej ścieżce wzrostowej. Trwa ona w zasadzie od około 15 lat. Ostatnie lata – 2022, 2023 – były pewną anomalią, nastąpiły incydentalne wzrosty przeładunków, które w roku bieżącym normują się. Trend wzrostowy, owszem, cały czas jest, ale balans jest sprowadzony do kwestii normalnego funkcjonowania. Niemniej jednak w planach inwestycyjnych każdego z trzech portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki morskiej jest wiele inwestycji służących rozwojowi i zwiększaniu potencjałów. Przed portami dobry czas – mówi Siergiej.

Na konieczność dalekosiężnego planowania uwagę zwraca także Piotr Gorzeński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia.

– To, co teraz planujemy w portach, będzie się iścić dopiero za lat kilkanaście. Pięć lat to perspektywa, która z inwestycyjnego punktu widzenia jest u nas już zapełniona. Wiemy, co mamy w tym czasie robić. To, co zrealizujemy do końca roku 2030 będzie podstawą do tego, żeby budować dalej, żeby porty miały pewną bazę do rozwoju w latach przyszłych – mówi Piotr Gorzeński.

Poza dziesięcioma debatami i kilkoma branżowymi prezentacjami, Kongres Polskie Porty 2030 to również uroczysta gala, podczas której wręczane są nagrody Latarnie Gospodarki Morskiej. W tym roku trafiły one w ręce sześciu laureatów. Statuetki przygotowane przez gdańskiego rzeźbiarza Stanisława Szwechowicza przyznano Morskiej Agencji Gdynia, PGE Polskiej Grupie Energetycznej, firmie Wuprohyd, Międzynarodowym Targom Gdańskim, OT Logistics oraz Fundacji Jack Strong razem ze Związkiem Miast i Gmin Morskich.

Sukces drugiej edycji Kongresu Polskie Porty 2030 pokazał, że sektor polskich portów morskich ma potrzebę spotykania się i wymieniania poglądów. Dlatego też organizatorzy już planują kolejną odsłonę wydarzenia.

– Już dzisiaj zapraszam na kolejną, trzecią edycję Kongresu Polskie Porty 2030 w czerwcu 2025. Po raz kolejny spotkamy się w Sopocie, po raz kolejny będziemy rozmawiać na temat polskich portów, terminali morskich, operatorów przeładunkowych oraz kontrahentów – mówi Mateusz Kowalewski.

Tegoroczna edycja Kongresu Polskie Porty 2030 odbyła się dzięki zaangażowaniu i współpracy z licznymi partnerami.