Filipińska Straż Wybrzeża wysłała jednostki w pobliże portu federowego Sagay, gdzie doszło do wycieku melasy do wody. Do incydentu doszło podczas załadunku na statek w porcie.

Zdarzenie miało miejsce 7 sierpnia ok. godz. 9.00. Wtedy personel portu zaobserwował przebarwienia na wodach otaczających filipiński zbiornikowiec MT Mary Queen of Charity (MMSI 548406700), na którym odbywał się załadunek melasy. Pojawiały się nawet obawy, że doszło do wycieku ze statku.

Zespół reagowania Straży Wybrzeża natychmiast poinstruował kapitana, aby przerwał załadunek melasy podczas oceny otaczających wód. Około 300 ton było już załadowane, gdy w pobliżu zaobserwowano odbarwienie. Personel portu podejrzewał, że podczas operacji rozlano do wody nieokreśloną ilość produktu. 

Jednostka ochrony środowiska morskiego (MEPU) przeprowadziła pobieranie próbek wody, zatrzymano też część prac portowych. także operacje powstrzymywania i odzyskiwania. W międzyczasie zespół reagowania Straży Wybrzeża polecił kapitanowi MT Mary Queen of Charity złożenie protestu morskiego w związku z incydentem, z racji na narażenie na szkody poprzez utratę ładunku oraz zagrożenie dla środowiska. Funkcjonariusze mieli także koordynować dalsze działania z władzami portu i miejskimi, a także instytucjami odpowiedzialnymi za zarządzanie zasobami naturalnymi oraz zainteresowanymi jednostkami samorządu terytorialnego (LGU). 

Choć tym razem miało obyć się bez większych szkód, to kolejna informacja o wycieku do wody, jaka ma miejsce na Filipinach. Wciąż trwa ocena szkód po zatonięciu zatonięciem tankowca przewożącego 1,4 mln litrów oleju opałowego. Istnieje obawa, że wyciek doprowadzi do największej w historii kraju katastrofy ekologicznej.