Do groźnej sytuacji doszło w środę rano na wyspie Pelican w pobliżu miasta Galveston w stanie Teksas. Barka transportowa zderzyła się z nieczynnym mostem kolejowym, łączącym uczelnię miasto z tamtejszą uczelnią (Texas Agricultural and Mechanical University). W wyniku kolizji doszło do wycieku ropy do rzeki.

Jak poinformowało biuro zarządzania kryzysowego w Galveston barka uderzyła w most 15 maja o 9:30. W wyniku zderzenia doszło do częściowego zawalenia się przęsła mostu kolejowego, który został w związku z tym zamknięty (służy również do przemieszczania się pieszych, rowerzystów i samochodów). Dotyczyło to także odcinka trasy rzecznej, aby powstrzymać zagrożenie dla środowisko. Doszło również do krótkotrwałego zakłócenia energii elektrycznej. W związku z tym, że w wypadku ucierpiały tak most jak i barka oraz doszło do zanieczyszczenia rzeki, na terenie kampusu placówki utworzono sztab kryzysowy, w którego skład weszli przedstawiciele Texas A&M University, a także służb krajowych, w tym straży wybrzeża i Teksańskiego Departamentu Transportu.

Aktualnie trwają czynności wyjaśniające przyczyny zdarzenia, a także oględziny samego mostu. Choć ucierpiała nieużywana od lat część konstrukcji, to służby planują dokładnie sprawdzić, czy nie doszło do innych naruszeń konstrukcji. Ponadto incydent był tym poważniejszy, że barka służy do transportu paliwa, stąd istniało duże zagrożenie środowiskowe. Władze ogłosiły, że w związku z incydentem wyspa Pelican jest czasowo niedostępna dla ruchu samochodowego.

Zderzenia jednostek nawodnych z mostami w USA budzą teraz skrajniejsze emocje od czasu marcowego wypadku w Baltimore, gdy kontenerowiec M/V Dali zderzył się z przeprawą Francis Scott Key. W wyniku katastrofy zginęło sześć osób, a straty dla żeglugi i łańcucha dostaw są liczone w miliardach dolarów. Aktualnie trwają prace mające odblokować trasę na rzece Patapsco, która ma zostać udostępniona w całości do końca maja tego roku.