• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Kolejny incydent na Morzu Południowochińskim. Nie ustaje spór między Chinami a Filipinami

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kolejny incydent na Morzu Południowochińskim. Nie ustaje spór między Chinami a Filipinami

Partnerzy portalu

Fot. Straż Wybrzeża Filipin

Filipiński statek zakotwiczony od kwietnia na spornej ławicy Sabina na Morzu Południowochińskim w celu uniemożliwienia Chinom przejęcia kontroli nad tym obszarem, wrócił do portu - ogłosiły w niedzielę władze w Manili. W reakcji Pekin potwierdził "niepodważalną" jurysdykcję nad tymi wodami.

Mierzący 97 m statek ilipińskiej straży przybrzeżnej Teresa Magbanua, którego obecność na spornej ławicy Sabina miała też potwierdzić roszczenia terytorialne Manili, został "zmuszony do powrotu do portu ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe, wyczerpane zapasy i konieczność ewakuacji personelu wymagającego opieki medycznej" - napisał Jay Tarriela, rzecznik filipińskiej straży przybrzeżnej ds. Morza Zachodniofilipińskiego na platformie X.

"Sytuację dodatkowo skomplikowało uszkodzenie konstrukcji statku w wyniku celowego taranowania przez Chińską Straż Przybrzeżną w dniu 31 sierpnia 2024 r." - dodał. Strona chińska winą za incydent obarcza filipińskie służby.

Statek od pięciu miesięcy był obecny w okolicy ławicy Sabina, nazywanej przez Chińczyków Xianbin, która leży ok. 120 km od filipińskiej wyspy Palawan w wyłącznej strefie ekonomicznej tego kraju.

Strona filipińska zarzuciła Chinom, że próbują usypać tam sztuczną wyspę, niszcząc przy tym koralowce, czemu władze ChRL zaprzeczają.

W reakcji na ruch Manili, rzecznik chińskiej straży przybrzeżnej Liu Dejun oświadczył w niedzielę, że Pekin "sprawuje niekwestionowane zwierzchnictwo nad (...) Xianbin Jiao i przyległymi wodami", które znajdują się ok. 1,2 tys. km od wyspy Hainan, najbliższego chińskiego lądu.

Działania Manili "poważnie naruszyły suwerenność terytorialną Chin (...) i poważnie podważyły regionalny pokój i stabilność" - kontynuował chiński rzecznik. "Ostrzegamy stronę filipińską, aby przestała podżegać, podkręcać atmosferę i ryzykować naruszenie prawa".

Jeszcze tego samego dnia rzecznik filipińskiej Krajowej Rady Morskiej Alexander Lopez oświadczył, że "inny (statek) natychmiast przejmie kontrolę" nad obszarem, powołując się na rozkaz szefa filipińskiej straży przybrzeżnej. "Zdecydowanie utrzymamy tam naszą obecność" - podkreślił.

Chiny "względów historycznych" roszczą sobie prawa do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, które jest szlakiem dla handlu morskiego o wartości ponad 3 mld dolarów rocznie. Różne części Morza za swoją własność uważają oprócz Wietnamu także Filipiny, Malezja, Brunei i Tajwan.

Trybunał Arbitrażowy w Hadze w 2016 r. orzekł, że ekspansywne roszczenia Chin nie mają podstaw w świetle prawa międzynarodowego. Władze w Pekinie nie uznają tego wyroku.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ fit/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.