• <

Kolejna ofiara śmiertelna agresji Huti. Ataki na żeglugę nasilają się

13.06.2024 21:01 Źródło: UKMTO, US CENTCOM
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kolejna ofiara śmiertelna agresji Huti. Ataki na żeglugę nasilają się

Partnerzy portalu

Fot. Andy Ru./VesselFinder

Wczorajszy atak na masowiec M/V Tutor okazał się dużo bardziej tragiczny, niż początkowo się wydawało. W wyniku ataku z użyciem nawodnego drona doszło do pożaru i zalania maszynowni, w wyniku czego miał zginąć członek załogi. To najtragiczniejszy atak na cywilną żeglugę od czasu zniszczenia M/V True Confidence, na którym zginęły trzy osoby, a cztery zostały ranne.

Do zdarzenia doszło około 67,6 mil morskich na południowy zachód od jemeńskiego portu Al-Hudajda. Masowiec M/V Tutor (IMO: IMO 9942627), pływający pod banderą Liberii, ale należący do greckiej firmy Evalend Shipping, miał zmierzać do Indii wraz z ładunkiem węgla. Został on dwukrotnie zaatakowany, z użyciem pocisku latającego oraz nawodnego, bezzałogowego pojazdu. W drugim przypadku po raz pierwszy doszło do skutecznego ataku w ten sposób. Ponadto zniszczenia spowodowały, że statek nie jest w stanie płynąć dalej ("nie znajduje się pod kontrolą załogi", jak podała UKMTO), stąd załoga wezwała na pomoc międzynarodowe siły morskie. Oznacza to, że masowiec jest jak dotychczas trzecią jednostką, po Rubymar i True Confidence, który został skutecznie porażony przez Huti i drugą, na której były ofiary, w tym śmiertelne.

Fot. Ed Cooke/VesselFinder


Fakt udanego ataku Huti potwierdziło Dowództwo Sił USA, które podało, że uderzenie bezzałogowca spowodowało poważne zalanie i uszkodzenie maszynowni. Jednocześnie wskazało, że statek w trakcie swojej podróży masowiec zaliczył postój w rosyjskim porcie, co teoretycznie powinno go wyjmować z listy potencjalnych celów dla jemeńskich bojowników. Oznaczałoby to więc ich kolejną, tym razem jednak tragiczną wpadkę. Wcześniej celem ich udanego ataku padł m.in. statek płynący do... Iranu, niemniej ten, mimo uszkodzeń, kontynuował rejs. Niedawno też bojownikom udało się trafić dwa statki w ciągu jednego dnia, co było jak dotąd ich największym sukcesem.

Jak podało również Dowództwo Sił USA, w ciągu ostatnich 24 godzin siły USA z powodzeniem zniszczyły trzy wyrzutnie przeciwokrętowych rakiet manewrujących (ASCM) na obszarze zachodniego Jemenu kontrolowanego przez Huti, a także jeden wystrzelony, bezzałogowy pojazd powietrzny, wymierzony w akwen morski. We wszystkich przypadkach obyło się tym razem bez szkód w żegludze. Jak dotąd nie ucierpiał żaden okręt międzynarodowej koalicji. 

Szczęścia nie miał za to statek, który miał znajdować się 98 mil morskich na wschód od jemeńskiego Adenu. Jak podała brytyjska agencja ds. handlu morskiego (UKMTO), jednostka miała 12 czerwca otrzymać łącznie trzy trafienia, co doprowadziło do pożaru na pokładzie, opanowanego przez załogę. Mimo uszkodzeń statek miał kontynuować rejs, a jeden członek załogi miał zostać ranny i ewakuowany ze statku. UKMTO nie podała proweniencji jednostki, niemniej w Sieci pojawiły się informacje, podane m.in. przez Ambrey i Lloyd, że to drobnicowiec Verbena (IMO: 9522075), który zmierza z Singapuru do Wenecji, gdzie ma dotrzeć 28 czerwca.

Dużo szczęścia miał posiadać trzeci (!) statek, który znajdował się na Morzu Czerwonym, 82 mile morskie od portu Al-Hudajda, kontrolowanego przez Huti i gdzie wciąż przetrzymywany jest porwany w listopadzie ub. r. rorowiec Galaxy Leader. Kolejna próba ataku z użyciem rakiety bądź drona okazała się nieudana i choć doszło do eksplozji z bliskiej odległości, nie stwierdzono uszkodzeń kadłuba i na pokładzie. Stąd statek ma kontynuować rejs.

W ciągu ponad pół roku trwania kryzysu w regionie bojownicy wystrzelili setki rakiet i dronów, wykorzystując przemyt broni głównie z Iranu. Zdecydowana większość została zneutralizowana, w tym niekiedy jeszcze na terytorium Jemenu. Dotąd bojownikom Huti udało się uszkodzić w różnym stopniu ok. 25 statków. Z powodu trwającego od listopada ub. r. zagrożenia dla żeglugi wiele firm, w tym czołowe przedsiębiorstwa branży, zdecydowały się wybierać alternatywną, dłuższą trasę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. To wpłynęło na opóźnienia w zawijaniu statków do portów.

Huti zapowiadali ataki na statki znajdujące się na Morzu Śródziemnym i Oceanie Indyjskim, lecz jak dotąd nie zrealizowali gróźb w tej materii. Na trasie żeglugowej prowadzącej przez Kanał Sueski na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej osłonę zapewniają okręty operacji EUNAVFOR Aspides pod egidą Unii  Europejskiej, jak i zainicjowanej przez USA misji pk. "Prosperity Guardian". Obok zestrzeliwania wrogich rakiet i dronów zapewniają także eskortę statkom, jeśli o to poproszą. Dowództwo europejskiej misji podało, że w ten sposób zapewniono ochronę ponad setce jednostek. morskich.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.