ew
Niemieccy żeglarze Lutz Stengel i Holger Jess zostali w piątek w Gdyni mistrzami świata w klasie 505. W regatach wzięło udział 127 załóg z 14 krajów - w tym gronie było 30 polskich jachtów, ale biało-czerwoni nie odegrali w imprezie znaczącej roli.
Początek mistrzostw należał do pływającego z nowym załogantem Robem Woelfelem Mike’a Holta. W niedzielę broniący tytułu Amerykanin wygrał oba wyścigi, ale w dwóch kolejnych dniach nie zdołał powiększyć swojej przewagi, bowiem z powodu braku wiatru żeglarze nie zeszli na wodę.
Regaty zostały wznowione w środę i od tego momentu toczyły się pod dyktando Lutza Stengela i Holgera Jessa. Ten duet wygrał cztery z sześciu wyścigów i już w czwartek, po ośmiu startach, mógł cieszyć się ze zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Jess po raz czwarty został mistrzem świata – wcześniej, także jako załogant, triumfował w tej imprezie ze sternikiem Wolfgangiem Hungerem w latach 2001, 2003 i 2005.
Mając zapewnione pierwsze miejsce Niemcy zrezygnowali z udziału w obu piątkowych wyścigach. Ostatniego dnia regat drugą pozycję obronili Holt z Woelfelem, a na najniższym stopniu podium stanęli rodacy złotych medalistów Jan-Philipp Hofmann i Felix Bjoern Brockerhoff.
Z 30 polskich załóg najlepiej spisali się Jakub Pawluk (Legia Warszawa) i Marcin Józefowski (Spójnia Warszawa), którzy zajęli 36. lokatę.
Nowy Sztynort wygrywa 3 rundę Ekstraklasy
Miliarderzy Bezos, Gates i Arnault przypłynęli superjachtami na Sardynię
Nowe miejsca postojowe dla skuterów w marinie Centrum Żeglarskiego w Szczecinie
Turyści z Niemiec i Czech dominują nad polskim morzem
Wielkie zainteresowanie regatami na Zatoce Gdańskiej. Podsumowanie Energa Nord Cup Gdańsk 2024
W Gdyni rozegra się rywalizacja o awans do żeglarskiej Ekstraklasy