Regaty Mini Transat są już niestety zakończone dla Radka Kowalczyka. Polak reprezentujący Szczecin wycofał się z zawodów, po tym jak jego jacht uderzył w niezidentyfikowany obiekt i zaczął nabierać wody.
Pierwsze wieści o wypadku zostały podane przez organizatorów dziś (03.11) ok. godz. 9. W nocy Kowalczyk nadał sygnał alarmowy. Niestety po wypadku Polakowi przestało działać radio. Pomocy udzielił mu inny zawodnik, który znajdował się w pobliżu.
Nie wiadomo co stało się z jachtem Kowalczyka – Calbudem. Możliwe, że zatonął. Sam żeglarz jest już bezpieczny i płynie na pokładzie statku handlowego do hiszpańskiego Las Palmas.
To już drugi tak pechowy wypadek Polaka w regatach Mini Transat. W swoim pierwszym występie w zawodach Kowalczyk zderzył się prawdopodobnie z wielorybem, ale jacht udało się naprawić jeszcze na morzu.
Regaty Mini Transat są nazywane "żeglarską Formułą 1". Rozgrywane są na Atlantyku co dwa lata, w tym roku w październiku na liczącej ponad cztery tysiące mil morskich trasie z Francji na Gwadelupę.
Nowy Sztynort wygrywa 3 rundę Ekstraklasy
Miliarderzy Bezos, Gates i Arnault przypłynęli superjachtami na Sardynię
Nowe miejsca postojowe dla skuterów w marinie Centrum Żeglarskiego w Szczecinie
Turyści z Niemiec i Czech dominują nad polskim morzem
Wielkie zainteresowanie regatami na Zatoce Gdańskiej. Podsumowanie Energa Nord Cup Gdańsk 2024
W Gdyni rozegra się rywalizacja o awans do żeglarskiej Ekstraklasy