• <

IX Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa: „Wyzwania bezpieczeństwa morskiego RP”

Strona główna IX Forum Bezpieczeństwa Morskiego Państwa: „Wyzwania bezpieczeństwa morskiego RP”
Fot. GospodarkaMorska.pl

Podczas pierwszego panelu dyskusyjnego w ramach konferencji dotyczącej znaczenia morza w systemie ochrony gospodarki krajowej, w wielu aspektach grono uczestników dyskutowało nad tym, jakiej wagi nabiera infrastruktura morska szczególnie w kontekście energetyki. Zmiany geopolityczne sprawiły, że morska energetyka wiatrowa i inwestycje w podwodną infrastrukturę do dostaw gazu dynamicznie się rozwijają. Tworzy to zarówno szanse, jak i zagrożenia.

Uczestnikami dyskusji byli Andrzej Grzyb, Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, kadm. Jarosław Wypijewski, Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, kmdr Ridley Errington, Królewska Marynarka Wojenna Wielkiej Brytanii, kmdr Grzegorz Mucha, Zastępca Szefa Zarządu Uzbrojenia, Inspektorat Marynarki Wojennej, DGRSZ kadm. Giedrius Premeneckas, Dowódca Sił Morskich, Litewskie Siły Zbrojne, kadm. prof. dr hab. Tomasz Szubrycht, Rektor-Komendant, Akademia Marynarki Wojennej, kmdr (rez) Dariusz Wichniarek, Dyrektor Pionu Rozwoju Biznesu, Advanced Protection Systems S.A. i Marek Budzisz, Strategy&Future.

Na początku panelu sekretarz stanu omówił kwestie energetyki morskiej, która stanowi jedną z najdynamiczniej rozwijających się gałęzi gospodarki morskiej. Wskazał, że budowa morskich farm wiatrowych, a także dostaw gazu i ropy naftowej wiąże się z rozbudową infrastruktury morskiej o znaczeniu krytycznym. Andrzej Grzyb wskazał również na dynamicznie rozwijający się przemysł stoczniowy, który jego zdaniem wychodzi z kryzysu. Odniósł się także do zmian politycznych, przede wszystkim w relacjach z Rosją, co dotyczy nie tylko Polski. Moskwa poprzez swoją politykę sprawiła, że wiele firm zaczęło szukać innych ujść realizacji swoich przedsięwzięć, to samo dotyczyło też rządów państw.

Kadm. Jarosław Wypijewski odniósł się do aspektu strategicznego w postaci koncepcji bezpieczeństwa morskiego, w tym aktualizacji dokumentu, bądź nawet stworzenia zupełnie nowego. Zagrożenia, mimo wybuchu wojny na Ukrainie, pozostały te same, a koncepcja je tylko potwierdziła. Interesy Rosji nie zmieniły się i ta wciąż dąży do odbudowy swoich wpływów na Bałtyku oraz kontroli, co wiąże się z rozbudową sił morskich, szczególnie budowanych w Sankt Petersburgu okrętów podwodnych serii Warszawianka, zdolnych do ataku zarówno okrętów i statków, jak i infrastruktury morskiej oraz na lądzie. Nowi członkowie NATO w postaci Finlandii i Szwecji są wartością dodatnią, ale nie zmieni to faktu, że wiele aspektów wspomnianej koncepcji pozostaje bez zmian i trzeba je rozwijać. Trzeba tworzyć odpowiednie struktury i przepisy a także akty prawne celem ochrony infrastruktury krytycznej, by zapewnić ochronę interesów państwa i jego gospodarki. Stąd potrzeba tworzyć odpowiednie dokumenty wykonawcze, wpływające na kierunek polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Zdaniem kontradmirała najważniejszym jest ustalenie dokumentów strategii długoterminowych, wskazując że potrzeba dążyć do przewidywania wyzwań i zagrożeń, pomimo posiadania pewnych aktualnych wytycznych. Co istotne, aby móc realizować koncepcję bezpieczeństwa morskiego, musi być ona wpisana w akty prawne państwa, co zapewni jej finansowanie i właściwy rozwój, wtłaczając też je w zakres realności i przede wszystkim wykonalności. 

Również kadm. Tomasz Szubrycht wskazał, że dokumenty strategiczne wymagają weryfikacji, co oznacza stałe aktualizowanie bądź tworzenie nowych. Na przestrzeni lat wiele miało się zmienić, gdyż początkowo podnoszenie spraw bezpieczeństwa morskiego miało swoich przeciwników uznających ich nierealność czy mocarstwowość, nie przystające do potrzeb kraju. Obecna dyskusja ma pokazywać, jak diametralna zmiana zaszła. Przyznano rację rozwojowi tej koncepcji. W swojej wypowiedzi podniósł pewne zagrożenie, jakim jest zawężanie spraw morskich do Bałtyku. Kwestie bezpieczeństwa, polityki oraz gospodarki sięgają daleko poza ten akwen, a choćby zasoby ropy i gazu są sprowadzane drogą morską. Trzeba patrzeć szerzej i choć Bałtyk jest ważny, to ograniczanie się do niego ma być zdaniem rektora-komendanta AMW ślepą uliczką.

- Trzeba patrzeć w szerszej perspektywie. W obszarze bezpieczeństwa morskiego trzeba współdziałać z innymi państwami. Polska powinna partycypować w ochronie także innych akwenów, jak Morze Śródziemne. Różnorodność współpracy oznacza również jedność. Nie można powtórzyć błędu ograniczania się do Bałtyku - zaznaczył.

O innych funkcjach marynarki wojennej niż operacyjne mówił Marek Budzisz, który wymienił policyjne i dyplomatyczne. Wskazał tu na funkcję sea control, czyli panowania nad danym akwenem, a także sea denial, co oznacza odmowę dostępu do niego. Ataki na infrastrukturę krytyczną na Bałtyku pokazują, że państwom NATO brakuje zdolności w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej nawodnej i podwodnej, a także ruchu morskiego, i to mimo że poza Rosją wszystkie kraje nadbałtyckie są w NATO. Sojusz musi zyskać kontrolę nad Bałtykiem, a zdaniem Budzisza musi wziąć także pod uwagę na inny stopień akceptacji ryzyka stwarzanego przez Federację Rosyjską. Jako że wiele państw jest zależnych od dostaw surowców energetycznych drogą morską, muszą brać pod uwagę budowę systemu ochrony, który bierze pod uwagę inne formy wrogich działań niźli wynikające z Art. 5 NATO. Rosja nie przekraczając pewnej granicy może dążyć do destabilizacji sytuacji na Bałtyku i jak pokazują incydenty (choć oficjalnie udział Rosji w nich nie jest potwierdzony) z uszkodzeniem gazociągów i kabli przesyłowych, zaburzenie funkcjonowania państw w ten sposób jest możliwe. Dlatego NATO musi dążyć do rozwoju sea control, co oznacza choćby rozwój zdolności przeciwminowych czy też neutralizacji zalegającej na dnie morza amunicji i broni chemicznej z czasów II wojny światowej. Dochodzi też możliwość zwalczania zagrożeń minowych. Obok tych z czasów wojen światowych dochodzi fakt, że Rosja jest zdolna do tworzenia zapór minowych, jako że jej arsenał ma liczyć nawet 150 tys. jednostek uzbrojenia tego rodzaju. Trzeba brać pod uwagę też kwestie polityczne, jak status Gotlandii czy zdemilitaryzowane od XI wieku Wyspy Alandzkie. Jest też problem ochrony cieśnin duńskich i Bornholmu. Rosja, dysponując flotą cieni, może blokować trasy żeglugowe na kluczowych odcinkach. Stąd, zdaniem eksperta, w zakresie budowy wspólnego systemu obrony Bałtyku państwa NATO są tylko na początku tej drogi. 

Reprezentujący litewskie i brytyjskie siły morskie oficerowie wskazali na znaczenie kooperacji, co dotyczy tak Bałtyku jak i innych akwenów. Przykładem tego jest budowa fregat programu "Miecznik" w ramach kooperacji polsko-brytyjskiej, a także trwające obecnie ćwiczenia pk. "Baltops 2024".  Choć Litwa i Wielka Brytania mogą mieć inne perspektywy z racji na zasięg działań, nie mogą sobie pozwolić na działanie samotne. Szczególnie w przypadku bałtyckiego państwa bliskość Rosji wymusza współpracę z sąsiadami; w ostatnim czasie mocno wzrosła kooperacja z Polską i nowym członkiem NATO w postaci Finlandii. W dalszym kontekście współdziała z strukturami sojuszniczymi, jak dowództwo sił morskich NATO (MARCOM) mieszczące się w Nortwood w Wielkiej Brytanii.

Do działań sił morskich w zakresie kontroli akwenu odniósł się także kmdr Grzegorz Mucha, który wskazał zdradliwość wielokrotnie powtarzanego po dołączeniu Finlandii i Szwecji do NATO określenia "morze wewnętrzne NATO" oraz "jezioro NATO". Działać to ma usypiająco na społeczeństwo, które w ten sposób może zapomnieć o roli Bałtyku i ciągłości rozwoju zdolności w zakresie ochrony domeny morskiej. Aby zapewnić reżim operacyjny potrzeba nowoczesnych sił nawodnych, podwodnych, lotniczych i bezzałogowych. Polska Marynarka Wojenna przyspieszyła swój rozwój, dążąc do pozyskania okrętów jak fregaty programu "Miecznik", wprowadza nowe typu Kormoran II czy korweta patrolowa ORP Ślązak. Są plany na kolejne jednostki nawodne, choć wciąż nie brakuje problemów, a pozyskanie okrętów wymaga czasu i pieniędzy. Ich rozwój, współpraca z sojusznikami także modernizującymi swoje siły morskie ma stworzyć zdolności obronne i antydostępowe, dzięki czemu potencjalny przeciwnik ma być niezdolny do agresji czy sabotażu. Aktualnie działalność operacyjna na Bałtyku jest niewystarczająca, a jej zwiększenie mogłoby sprawić, że ostatnie incydenty mogłyby być trudniejsze do realizacji.

Aspekt wykorzystania bezzałogowców przedstawił Dariusz Wichniarek, mający doświadczenie w zakresie działań sił specjalnych w trakcie służby w JW Formoza, a obecnie zajmujący się systemami bezzałogowymi. Odniósł się do wojny na Ukrainie, gdzie broniący się kraj wykorzystuje zdolności w tym zakresie, skutecznie zadając straty rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej. Konflikt ten pokazał nowy wymiar wykorzystania dronów, co wpłynęło na zmianę myślenia na ich temat i zwiększanie świadomości o ochronie infrastruktury krytycznej. Wszechstronność dronów jest tak duża, że mogą penetrować znaczne obszary morskie. Bardzo ważnym aspektem jest także budowa zdolności odpornościowych. Ze względu na zmianę użycia pojazdów bezzałogowych trzeba inaczej podejść do tego tematu. Wskazał tu na rozwój systemu odstraszania, a także trwający wyścig "miecza i tarczy" także w zakresie dronów i  systemów antydronowych.


Dziękujemy za wysłane grafiki.