W Tczewie, w Zespole Szkół Technicznych im. Antoniego Garnuszewskiego, 22 października br. odbyła się uroczystość zasadzenia dębu upamiętniającego inż. Kazimierza Bielskiego, bliskiego współpracownika por mar. Garnuszewskiego, organizatora Szkoły Morskiej w Tczewie, kmdr por. kpt. ż.w. Gustawa Kańskiego, referenta szkolnictwa marynarki handlowej w Departamencie dla Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych, kontradmirała Kazimierza Porębskiego, szefa Departamentu dla Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Jest to kolejna uroczystość, w której uczestniczy młodzież szkoły średniej. To żywa lekcja historii mająca za zadanie upamiętnić twórców Polski Morskiej.
Kontynuować tradycje
Dzisiejsi uczniowie Zespołu Szkół Technicznych będą przecież kontynuować morskie tradycje jej twórców. Dlatego w trakcie uroczystości w Tczewie „wodowano” również najnowszy numer „Nautologii”, periodyku wydawanego od kilkudziesięciu lat przez Polskie Towarzystwo Nautologiczne. Matką chrzestną była Izabela Milewska, nauczycielka historii w Zespole Szkół Technicznych im. Antoniego Garnuszewskiego.
W uroczystości uczestniczyli również m.in. Mirosław Augustyn, Starosta Tczewski, prof. Marek Grzybowski, przewodniczący zarządu Polskiego Towarzystwa Nautologicznego (PTN) i prof. Daniel Duda, honorowy przewodniczący zarządu PTN, inż. Lechosław Bar, Przewodniczący Stowarzyszenia Starszych Mechaników Morski (oddział w Gdyni), dr inż. Marcin Frycz, prodziekan Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Morskiego.
– Uroczystość jest okazją do przypomnienia dokonań inżyniera, który przyczynił się do rozwoju szkolnictwa morskiego i umacniania polskich w Tczewie – mówił starosta Mirosław Augustyn. Inż. Bielski był nie tylko nauczycielem ale również wychowawcą z dużym autorytetem – podkreślił prof. Daniel Duda. – Tak jak przypominamy dzisiaj historię wybitnej postaci jaką był inż. Kazimierz Bielski, który wprowadzała odrodzoną Polskę w świat techniki, tak przed wami stoją nowe wyzwania – mówił do uczniów przewodniczący PTN Marek Grzybowski i zachęcał: – Polska wciąż znajduje się w ogonie państw innowacyjnych. Przed wami, uczniami szkół technicznych, stoi zadanie wprowadzenia Polski w świat automatyzacji, robotyzacji, digitalizacji i innowacji.
Twórcy Szkoły Morskiej w Tczewie
W czerwcu 1920 r. kadm. Kazimierz Porębski mianował inż. Antoniego Garnuszewskiego dyrektorem Szkoły Morskiej w Tczewie, kpt. ż.w. Gustawa Kańskiego inspektorem Szkoły Morskiej i kierownikiem Wydziału Nawigacyjnego, a inż. Kazimierza Bielskiego kierownikiem Wydziału Mechanicznego. Te trzy osoby rozpoczynały od podstaw budowanie systemu kształcenia polskich kadr morskich.
Kazimierz Bielski pracował w Szkole Morskiej w Tczewie, a potem w Gdyni. Spod jego ręki na szerokie morza wypłynęło 190 oficerów mechaników. Był on również autorem pierwszych polskich podręczników dla oficerów, mechaników polskiej marynarki handlowej i wojennej, inżynierów okrętownictwa. Stanowiły one pomoc edukacyjną dla polskich studentów okrętownictwa i słuchaczy szkół morskich w Polsce, a także (w czasach II wojny światowej) w Londynie i Southampton.
Nauczyciel i twórca pierwszych podręczników
Zanim spod jego pióra wyszły polskie podręczniki, Kazimierz Bielski projektował programy nauczania, sprowadzał pomoce naukowe, kupował fachowe podręczniki i czasopisma zagraniczne, które tłumaczył na język polski. Pionierski charakter miały opracowane przez niego skrypty, takie jak m.in.: „Mechanika teoretyczna” (1928), „Turbiny parowe i zastosowanie ich do napędu statków oraz podstawowe wiadomości z termodynamiki” ( wydane w 1929) oraz „Mechanizmy okrętowe. Atlas części maszyn i kotłów parowych” (1935), a także „Mechanizmy okrętowe. Moc i sprawność maszyn parowych" (przed 1935).
Słuchacze szkół morskich i technicznych otrzymali podręczniki napisane przez inżyniera praktyka, co dzisiaj jest niezwykłą rzadkością. Kazimierz Bielski w 1926 roku otrzymał propozycję objęcia katedry na Politechnice Warszawskiej. Jednak odmówił i postanowił pracować w dalszym ciągu na rzecz kształcenia kadr dla polskiej marynarki handlowej.
Praktyk z medalem
Inż. Kazimierz Bielski zajmował
się bowiem od 1987 r. produkcją kotłów i urządzeń do kotłów parowych
Belleville'a, którą uruchomił wraz z pięcioma wspólnikami w
Siestroniecku pod Petersburgiem. W 1900 roku inż. Bielski zatrudniony
został we Franko-Rosyjskiej Fabryce Maszyn i Kotłów Okrętowych w
Petersburgu. Zaczynał od kierownika biura konstrukcyjnego, a potem
powołany został na zastępcę dyrektora technicznego. Kończył pracę po
kilkunastu latach na stanowisku dyrektora technicznego.
W
Fabryce Maszyn i Kotłów Okrętowych uczestniczył w projektowaniu urządzeń
siłowni dla różnego typu okrętów floty rosyjskiej. Z desek kreślarskich
jego zespołu zeszły plany napędów parowych okrętów „Oleg”, „Admirał
Makarow”, „Bajan”, „Gangut”, „Nawarin”, „Borodino”, „Andriej
Pierwozwannyj” i innych. W kierowanych przez niego zakładach zbudowano
około 350 kotłów okrętowych. Kierował przygotowaniem zakładu do
produkcji turbin parowych. Jemu powierzono przedstawicielstwo i udział w
zespole, który uczestniczył w odbiorach okrętów budowanych dla Rosji w
Tulonie. Bielski pełnił funkcję inspektora nadzoru dla fabryk
produkujących wyposażenie okrętowe na terenie Rosji i Finlandii.
Kierownictwo
Franko-Rosyjskiej Fabryce Maszyn i Kotłów Okrętowych w Petersburgu
zatrudniało u siebie uzdolnionego i doświadczonego inżyniera. Bowiem
Bielski po ukończeniu z nagrodą i złotym medalem renomowanego Instytutu
Politechnicznego w Petersburgu pracował jako inżynier technolog
najpierw w Newskich, a następnie Zakładach Putiłowskich. W tym czasie
odbył staże w różnych stoczniach europejskich. M.in. Schichaua w
Elblągu, Normana w Hawrze oraz Yarrowa i Thornycrofta w Anglii. W 1892
r. przyjął funkcję kierownika i głównego mechanika warsztatów
naprawczych Towarzystwa „Kaukaz i Merkury”. Tam opracował sposób remontu
statków podczas zimy, bezpośrednio w lodzie, bez konieczności ich
wyciągania na pochylnię.
Praca dla Niepodległej
Po
odzyskaniu przez Polskę niepodległości, jak wielu Polaków przybył do
kraju, by oddać swe siły i wiedzę w budowaniu odrodzonej Polski. W 1919
roku powierzono mu stanowisko głównego inżyniera warsztatów naprawczych
Żeglugi Wiślanej. Przystąpił do Stowarzyszenia Pracowników na Polu
Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska”. Przypomnijmy, że organizacja ta
założona została 1 października 1918 przez kontradmirała Kazimierza
Porębskiego, który został jej przewodniczącym.
„Pierwszymi
członkami Stowarzyszenia, oprócz osób cywilnych, takich jak inżynierowie
morscy Antoni Garnuszewski, Witold Hubert, oficer marynarki handlowej
Edmund Krzyżanowski, kapitan żeglugi wielkiej Ludgard Skrzycki, kapitan
żeglugi rzecznej Tadeusz Maliszewski, inżynier mechanik Aleksander de
Luhe, inżynier komunikacji Tadeusz Wenda, inżynier Kazimierz Piotrowski,
szeregi Bandery Polskiej zasilili oficerowie floty wojennej:
kontradmirał Michał Borowski, pierwszy dowódca Marynarki Wojennej”,
pułkownik marynarki Bogusław Nowotny oraz komandor Witold Panasewicz –
przypominają Daniel Duda, Tomasz Szubrycht w publikacji „Działania Ligi
Morskiej i Kolonialnej na rzecz Marynarki Wojennej w okresie
międzywojennym” (AMW, Gdynia 2008).
17 czerwca 1919 r.
Stowarzyszenie „Bandera Polska” połączyło się z Kołem
Kaszubsko-Pomorskim i zaczęło działać jako „Liga Żeglugi Polskiej”,
poprzedniczki Ligi Morskiej i Rzecznej. Przy tej okazji należy
przypomnieć, że z inicjatywy członków Ligi Żeglugi Polskiej 21 stycznia
1924 zorganizowano manifestacje na rzecz zachowania praw Polski do
Gdańska. Jej członkowie aktywnie lobbowali za rozpoczęciem budowy portu w
Gdyni i rozbudowy miasta. 27 kwietnia 1924 r., Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych zatwierdziło nowy statut organizacji, które od tego czasu
działała jako Liga Morska i Rzeczna.
Nauczyciel i społecznik
Inż.
Bielski w czerwcu 1920 roku został powołany na stanowisko kierownika
Wydziału Mechanicznego Szkoły Morskiej w Tczewie. W okresie tczewskim
Kazimierz Bielski wraz z żoną Eugenią (z domu Reutt, z polskiego domu, z
tzw. Inflant polskich, okolice Dyneburga) aktywizował życie kulturalne.
Bielscy zorganizowali teatr amatorski, a ich dom był jednym ze znanych
ośrodków polskości w Tczewie.
Kiedy Szkoła Morska została w
1930 roku przeniesiona do siedziby w Gdyni, Kazimierz Bielski wraz z
rodziną zamieszkał w Domu Profesorskim w Gdyni. W 1935 roku, w wieku 75
lat, przeszedł na emeryturę. Uroczyste pożegnanie miało miejsce na
fregacie szkolnej „Dar Pomorza”, po jej powrocie z rejsu dookoła świata.
„Dziadek”, bo tak nazywali go słuchacze Szkoły Morskiej w Tczewie i
Gdyni, pozostał na stałe w pamięci, nie tylko swoich uczniów.
Uroczystości poświęcone jego pamięci zostały zorganizowane z inicjatywy Starosty Tczewskiego Mirosława Augustyna i sprawnie przeprowadzone pod kierownictwem dyrektora Czesława Roczyńskiego, przy wsparciu nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół Technicznych im. Antoniego Garnuszewskiego.
Marek Grzybowski
Zdjęcia: Marek Grzybowski, skany i reprodukcje ze źródeł uczelni: Politechnika Gdańska, Uniwersytet Morski, Pomorska Biblioteka Cyfrowa.
Konferencja "Wojna i morze - od średniowiecza po współczesność" rozpoczyna się 22 sierpnia
Święto Ustki i Święto Wojska Polskiego zapowiedziane
Znamy zwycięzców III edycji grantu dzielnicowego Busole
Słony smak emigracji. Marynarze w poszukiwaniu miejsca na oceanie życia
ORP Wodnik powraca po dwóch miesiącach żeglugi
Marynarze uczcili pamięć o Powstańcach Warszawskich