• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Huti powracają do ataków na statki. Mieli też zestrzelić amerykańskiego drona

05.08.2024 12:18 Źródło: US CENTCOM, UKMTO, Służby Prasowe Huti
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Huti powracają do ataków na statki. Mieli też zestrzelić amerykańskiego drona

Partnerzy portalu

Jak poinformowały służby prasowe szyickich bojowników Huti kontrolujących zachodnie terytorium Jemenu, na obszarze Zatoki Adeńskiej rakiety ich stronnictwa miały 4 sierpnia uderzyć na statek. Ponadto chwalili się rzekomym zestrzeleniem amerykańskiego drona MQ-9 Reaper. W obu przypadkach nie ma potwierdzenia tych rewelacji, niemniej wskazuje to na ich powrót do działań przeciwko żegludze dwa tygodnie po ataku Izraela na port Al-Hudajda.

Atak na statek ma być "powrotem do działania" bojowników, którzy od listopada ub. r. zagrażają żegludze w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. 19 lipca zaatakowali budynek w Tel Awiwie w Izraelu, w wyniku czego zginęła jedna osoba, a kilka innych zostało rannych. Izraelskie władze odpowiedziały zmasowanym bombardowaniem lotniczym na kontrolowany przez bojowników strategiczny port Al-Hudajda, w wyniku czego zginęło 10 osób, a ponad 80 zostało rannych. Przez kolejne dwa tygodnie działalność rebeliantów miała być mocno ograniczona, a doniesienia amerykańskich służb informowały głównie o zniszczeniu stanowisk do wystrzeliwania rakiet i dronów na obszarze Zachodniego Jemenu. Dowództwo Sił USA podawało w ostatnim czasie m.in. o zneutralizowaniu ich 29 lipca i 3 sierpnia. Ponadto 30 lipca zniszczono trzy bezzałogowe statki nawodne, wykorzystywane przez bojowników do ataków na statki i okręty. Jak dotąd Amerykanie nie potwierdzili utraty drona.

Choć brytyjska agencja morska UKMTO i firma ochroniarska Ambrey nie podają, jaki statek został dokładnie zaatakowany, to wskazują na kontenerowiec pływający pod banderą Liberii i zmierzający ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Arabii Saudyjskiej. Prawdopodobnie miało chodzić o należący do Grecji kontenerowiec Groton (IMO: 9246310), mający 212 metrów długości, 30 metrów szerokości i 27322 GT. Z portu w Dżibuti wyruszył 5 sierpnia i obecnie ukrywa swoją aktualną lokalizację oraz cel podróży. Atak rakietowy miał wyrządzić niewielkie uszkodzenia na statku, niemniej ten kontynuuje żeglugę. Nie ma też ofiar wśród załogi.

Od czasu rozpoczęcia ataków na żeglugę w listopadzie ub. r. doszło do jednego z największych od dekad kryzysów w branży morskiej. W wyniku tego wiele firm, w tym czołowych przedsiębiorstw i armatorów, zdecydowało się wybierać alternatywną, dłuższą trasę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. To wpłynęło na opóźnienia w zawijaniu statków do portów, a dostawy do terminali potrafią się opóźnić o tydzień lub dwa, doprowadzając tym samym do zakłócenia łańcucha dostaw w wielu państwach, w tym w Polsce. Aby zapewnić bezpieczeństwo statkom, w grudniu ub. r. USA zainaugurowały międzynarodową misję pk. "Prosperity Guardian", natomiast w lutym br. Unia Europejska uruchomiła operację EUNAVFOR Aspides. Ich cele są zbieżne, ochrona żeglugi, zwalczanie ataków na statki i okręty, działania eskortowe oraz współpraca z państwami regionu. Europejska misja podkreśla, że od początku jej trwania zapewniła eskortę ponad 200 statków, które wyraziły taką potrzebę. Choć zdecydowana większość ataków została powstrzymana, to Huti zdołali trafić i uszkodzić w różnym stopniu ok. 30 statków, z czego dwa zostały zatopione, a jeden porzuciła załoga. Zginęło jak dotąd czterech marynarzy, a kilku kolejnych zostało rannych. Wciąż w rękach bojowników jest rorowiec Galaxy Leader wraz z załogą, od którego zaczęła się ich działalność wymierzona w żeglugę.

Huti twierdzą, że zaprzestaną ataków, gdy Izrael wycofa się ze Strefy Gazy, gdzie od października siły zbrojne tego państwa walczą z palestyńskim Hamasem. Początkowo celem ataków miały być tylko statki powiązane z izraelskimi władzami i instytucjami, a także państw je wspierających, niemniej wielokrotnie ofiarą ataków padały statki transportujące towary z rosyjskich, chińskich a nawet irańskich portów. Te państwa solidaryzują się z Huti, szczególnie Iran odgrywa tu kluczową rolę jako wieloletni dostarczyciel broni i innego wyposażenia dla szyickich rebeliantów walczących z rządem od 2014 roku. Istnieją podejrzenia, że wsparcie dla Palestyńczyków jest bardziej pragmatyczne i ma służyć osiągnięciu przez bojowników celów politycznych, jak ogłoszenie niepodległości zachodniego Jemenu.

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.